Po raz drugi w tym tygodniu doszło do wybuchu wulkanu w Ameryce Południowej. Tym razem dał o sobie znać wulkan Tungurahua, położony na północy Ekwadoru. Tungurahua aktywuje się średnio co sto lat - ostatnio aktywny był w latach 1916-1918.
Erupcja wulkanu wywołała panikę wśród mieszkańców okolicznych miejscowości. Ewakuowanych zostało około 500 wsi i 2 miasta. W akcji bierze udział wojsko i władze lokalne. Na razie nie odnotowano ofiar w ludziach.
Tungurahua, czyli "ognista gardziel" liczy niemal 5 tysięcy metrów. Wulkan przebudził się w 1999 roku. Do niedawna był pokryty lodowcami.
BBC, Reuters, arb