Armia ekwadorska starła się z policją, by uwolnić prezydenta

Armia ekwadorska starła się z policją, by uwolnić prezydenta

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rafael Correa (fot. Wikipedia) 
Oddziały wojska uwolniły w nocy z czwartku na piątek prezydenta Rafaela Correę ze szpitala, w którym przebywał otoczony przez zbuntowanych policjantów, protestujących przeciwko pozbawieniu ich przywilejów . Podczas akcji, która trwałą 35 minut, co najmniej 1 policjant poniósł śmierć. Żołnierze użyli broni automatycznej i granatów ogłuszających. Szef policji ekwadorskiej generał Freddy Martinez w związku z buntem swoich podwładnych podał się do dymisji.
Correa wkrótce pojawił się na balkonie pałacu prezydenckiego i oświadczył zgromadzonym tłumom, że było to coś więcej niż zwykły protest policjantów. - Było tam wielu intruzów ubranych po cywilnemu i wiemy skąd pochodzili - powiedział, ale nie podał żadnych konkretów. Correa podziękował swym zwolennikom, którzy przyszli mu z pomocą "i byli gotowi umrzeć broniąc demokracji". - Gdyby nie wojsko, ta dzika horda, która chciała mnie zabić i pragnęła krwi, wtargnęłaby do szpitala po prezydenta i prawdopodobnie nie opowiadałbym tego teraz, gdyż byłbym już na innym świecie - relacjonował prezydent.

Prezydent był uwięziony w szpitalu przez ponad 12 godzin po tym jak protestujący przeciwko pozbawieniu ich przywilejów policjanci rzucili w jego kierunku pojemnik z gazem łzawiącym i oblali go wodą z armatki wodnej. Według świadków, Correa, który chciał przemówić do protestujących, był bliski uduszenia. Prezydent schronił się w pobliskim szpitalu, gdzie udzielono mu pomocy, ale budynek został otoczony przez protestujących.

Protest policjantów spowodował chaos w całym kraju i zmusił władze do wprowadzenia stanu wyjątkowego. W starciach policjantów ze zwolennikami prezydenta zginęła co najmniej jedna osoba a sześć innych zostało rannych.

Armia zadeklarowała lojalność wobec prezydenta, chociaż jej głównodowodzący gen. Ernesto Gonzales oświadczył, że nowe przepisy pozbawiające policjantów ich przywilejów powinny zostać "zrewidowane lub nie wejść w życie". Zbuntowani policjanci protestowali przeciwko uchwalonemu w środę przez Zgromadzenie Narodowe przedłużeniu w policji stażu wymaganego do uzyskania awansu oraz zniesieniu niektórych nagród pieniężnych.

PAP, arb