Premier skrytykował proponowane przez poprzedni rząd plany zmniejszenia deficytu budżetowego o połowę w okresie czterech lat, wskazując, że oznaczały one, iż w proporcji do PKB dług nadal by narastał, a jego ewentualna redukcja wymagałaby później głębszych cięć niż te, które potrzebne są teraz. Brytyjski premier potwierdził, że niemal wszystkie resorty rządowe będą musiały dokonać cięć w okresie najbliższych czerech lat średnio o 25 proc. Wskazywał przy tym, że cięcia na taką skalę, lub nawet głębsze - dochodzące do 7 proc. rocznie - nie są niczym nadzwyczajnym w biznesie prywatnym.
Cameron zaapelował do wyborców, by wykazywali się społeczną inicjatywą, przedsiębiorczością i brali sprawy w swoje ręce, rozwiązując problemy na szczeblu lokalnym. Rolą rządu jest umożliwienie im tego przez zmniejszanie biurokratycznej kontroli, usuwanie uciążliwych przepisów i tworzenie lepszego systemu podatkowego. - Wielkie społeczeństwo musi być społeczeństwem przedsiębiorczym - oświadczył brytyjski premier, nawiązując do idei zakładającej zwiększenie obywatelskiej aktywności przy jednoczesnej redukcji zadań wykonywanych przez aparat państwowy, przeciwstawianej przez konserwatystów zbiurokratyzowanemu państwu inwigilującemu obywateli za rządów Partii Pracy. - To konserwatyści są dziś partią radykalną - ocenił lider torysów. - Społecznej sprawiedliwości nie mierzy się poziomem wydatków na świadczenia socjalne, lecz tym, ilu ludzi mogło samodzielnie stanąć na nogi dzięki szansie, która się przed nimi pojawiła - wyjaśnił.
Swoje przemówienie Cameron zakończył słowami lorda Kitchenera "Twój kraj cię potrzebuje", którymi Brytyjczycy byli zachęcani do wstępowania do armii w czasie II wojny światowej. Podkreślił, że apel o budowę wielkiego społeczeństwa jest radykalną propozycją zmiany relacji państwo-społeczeństwo i należy potraktować go jak wezwanie do broni.
PAP, arb