"Hitler i Niemcy" - pierwsza powojenna wystawa poświęcona niemieckiemu dyktatorowi

"Hitler i Niemcy" - pierwsza powojenna wystawa poświęcona niemieckiemu dyktatorowi

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. FORUM
Dlaczego reżim Hitlera, odpowiedzialny za wojnę i ludobójstwo, do końca miał akceptację w Niemczech? Dlaczego tak wielu Niemców aktywnie popierało narodowy socjalizm? - na te pytania próbują odpowiedzieć autorzy nowej wystawy w Niemieckim Muzeum Historycznym. Wystawę będzie można oglądać do 6 lutego przyszłego roku.

"Hitler i Niemcy" to pierwsza w powojennych Niemczech tak duża ekspozycja poświęcona Adolfowi Hitlerowi i mechanizmom, które wyniosły go do władzy. Nawet przed inauguracją budzi ona wielkie zainteresowanie niemieckich i światowych mediów. 65 lat po II wojnie światowej dyktator III Rzeszy wciąż jest tematem bardzo kontrowersyjnym.

Jak wyjaśnił jeden z kuratorów Hans-Ulrich Thamer, wystawę stworzono tak, by zwiedzający mieli krytyczny dystans do największego zbrodniarza XX wieku. Obala ona jednocześnie tezę, że Hitler doszedł do władzy, bo zdołał uwieść czy zahipnotyzować rzesze ludzi. - Hitler był osobą raczej niepozorną i mało charyzmatyczną. Jedyne co potrafił to wygłaszanie przemówień i agitacja. Jego siła wynikała z tego, że inni przypisywali mu charyzmę, oczekiwali, że jest wybawicielem narodu - powiedział Thamer. - Reżim miał masowe poparcie, bo Niemcy, którzy w większości mieli podobne oczekiwania, obawy i problemy, szukali takiego Fuehrera. Jednocześnie usiłowali znaleźć kozłów ofiarnych, winnych ich niedoli. Hitler dał to Niemcom, wskazując wrogów: Żydów i marksistów - dodał. Wbrew niektórym komentarzom mediów autorzy wystawy nie obawiają się ani protestów przeciwko niej ani prób propagandowego wykorzystania ekspozycji przez neonazistów. - Podeszliśmy do tematu rzeczowo. Nie heroizujemy postaci Hitlera - zapewnił Thamer.

Wystawa, zajmująca nieco ponad 1000 metrów kwadratowych, wykorzystuje głównie oryginalne eksponaty, w większości fotografie, plakaty propagandowe, filmy, obrazy i dokumenty. Informacje tekstowe ograniczono do minimum. Pierwsza części ekspozycji ukazuje mit Fuehrera w Niemczech, dalej przedstawia działalność NSDAP, dojście Hitlera do władzy i wojnę oraz społeczeństwo niemieckie pod rządami dyktatora oraz w czasie wojny. Końcowy fragment dotyczy rozliczenia z narodowym socjalizmem oraz stosunkiem do postaci Hitlera na przykład w mediach czy sztuce. Wśród eksponatów są okładki 46 numerów tygodnika "Der Spiegel" od początku lat 60., ukazujących dyktatora. Jak zauważają autorzy wystawy, od 1990 roku nie było jednego rocznika "Spiegla" bez choćby jednej okładki z Hitlerem.

Wiele eksponatów obrazowo ukazuje związek władzy Hitlera i uwarunkowań społecznych. Trzy portrety dyktatora - jako przywódcy partii NSDAP, przywódcy państwa oraz fotomontaż z 1938/1939 roku, na którym twarz zastąpiono czaszką - umieszczono w kolażu na tle fotografii ukazujących bezrobotnych na początku lat 30., manifestacje poparcia dla Hitlera oraz żołnierzy przed płonącym domem. Podobną wymowę mają też listy, słane do Hitlera z okazji urodzin przez dorosłych oraz dzieci, ołowiane żołnierzyki w nazistowskich mundurach czy też oryginalny dywan, utkany w 1935 roku przez kobiety z parafii św. Jakuba w Rotenburgu nad Fuldą z inicjatywy ewangelickiego proboszcza i przedstawiający wniesienie do kościoła nazistowskiej flagi ze swastyką. Autorzy wystawy rozprawiają się też z tezą, że wielu Niemców nie zdawało sobie sprawy ze zbrodni nazistowskich. - Każdy, kto widział co dzieje się na jego oczach, na przykład deportacje Żydów, mógł też wyobrazić sobie, co się za tym wszystkim kryje. Niewielu chciało jednak dostrzec prawdę. Nie zadawano dalszych pytań - ocenił Thamer.

PAP, arb