Niemcy nie chcą pomagać USA w wykonywaniu kary śmierci

Niemcy nie chcą pomagać USA w wykonywaniu kary śmierci

Dodano:   /  Zmieniono: 
Niemiecki minister zdrowia Philipp Roesler wezwał branżę farmaceutyczną, by nie sprzedawała do USA preparatów, przy pomocy których przeprowadza się tam egzekucje. Apel Roesslera poparli niemieccy lekarze.

Rzecznik ministra w liście skierowanym do firm zajmujących się handlem farmaceutykami podkreślił, że Roessler ostrzegł przed niezgodnym z przeznaczeniem wykorzystaniem środka o nazwie tiopental-natrium. Argumentując, że Niemcy sprzeciwiają się karze śmierci, zaapelował, by "nie wychodzono naprzeciw prośbom z USA o dostarczenie tej substancji". Jednocześnie niemieckie ministerstwo zdrowia nie widzi jednak obecnie możliwości wprowadzenia zakazu sprzedaży tiopentalu do Stanów Zjednoczonych. Musiałoby to zostać uregulowane w ustawie o handlu zagranicznym. - Niemiecki przemysł farmaceutyczny może pokazać, że postępuje etycznie - powiedział gazecie "Passauer Neue Presse" przewodniczący Federalnej Izby Lekarzy Frank Urlich Montgommery, który poparł wezwanie do bojkotu. Dodał, że podobne stanowisko reprezentuje amerykańskie stowarzyszenie lekarzy.

Według doniesień amerykańskich mediów niektóre stany USA zmuszone były przesunąć terminy planowanych egzekucji ze względu na brak środka znieczulającego tiopentalu-natrium, przy pomocy którego wykonuje się wyroki śmierci. Jedyny licencjonowany wytwórca preparatu nie chce go już produkować. Firma Hospira ze stanu Illinois zamierzała początkowo kontynuować produkcję tiopentanolu we Włoszech, jednak kraj ten zakazał eksportu preparatu do USA.

Tiopental-natrium stanowi jeden z trzech składników mieszanki, stosowanych do egzekucji w USA. Podawany jest w pierwszej kolejności i wprowadza skazańca w stan narkozy. Dwa następne składniki wywołują paraliż i ostatecznie zatrzymanie akcji serca. Karę śmierci wykonuje się w USA w 35 stanach, z czego niemal we wszystkich poprzez wstrzyknięcie trucizny.

PAP, arb