Parlament się zgodził. Dalajlama odchodzi

Parlament się zgodził. Dalajlama odchodzi

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dalajlama XIV (fot. Wikipedia) 
Tybetański parlament na uchodźstwie zaakceptował jednomyślnie rezygnację Dalajlamy XIV z pełnienia roli przywódcy politycznego Tybetańczyków.
- Była to trudna decyzja, zmieniająca konstytucję i wyłączająca Jego Świątobliwość z tybetańskiej polityki, lecz zrobiono to dla dalekosiężnego dobra Tybetańczyków. Działając w takim duchu podjęliśmy tę decyzję -  powiedział deputowany Karma Yeshi.

75-letni dalajlama 10 marca ogłosił, że rezygnuje z roli politycznej w tybetańskim rządzie na uchodźstwie, powierzając swe uprawnienia wybieralnemu premierowi o szerszych kompetencjach. Uprzedził wtedy członków parlamentu, aby nie ociągali się przed zatwierdzeniem jego dymisji. - Jeśli będziemy musieli pozostać na wygnaniu podczas wielu dziesięcioleci, w nieunikniony sposób przyjdzie moment, gdy nie będę w  stanie sprawować przywództwa - powiedział dalajlama.

W piątek 47 członków tybetańskiego parlamentu na uchodźstwie przyjęło jednomyślnie cztery rezolucje. Postanowiono m.in. utworzenie komitetu odpowiedzialnego za przygotowanie poprawek w konstytucji. Komitet ma przygotować nowelizację ustawy zasadniczej przed 11 kwietnia, a w trzecim tygodniu maja zmiany mają być omówione i zatwierdzone na nadzwyczajnej sesji parlamentu.

Około 85 tysięcy Tybetańczyków na uchodźstwie w 13 krajach wybierało w niedzielę 20 marca nowego premiera. Wyniki wyborów będą znane w kwietniu. Faworytem wśród trzech kandydatów jest 43-letni Lobsang Sangay, absolwent Uniwersytetu Harvarda i specjalista prawa międzynarodowego.

Obserwatorzy są zdania, że trwające przekazanie władzy jest ryzykowne. Nie wiadomo bowiem, czy nowy premier będzie się cieszył takimi samymi wpływami - również za granicą - co  dalajlama, by działać na rzecz Tybetu. Chiny uznały, że ogłoszenie przez Dalajlamę XIV rezygnacji z roli politycznej to podstęp mający zmylić społeczność międzynarodową.

zew, PAP