Libia zostanie podzielona? "To niewykluczone"

Libia zostanie podzielona? "To niewykluczone"

Dodano:   /  Zmieniono: 
W Libii od 15 lutego trwa wojna domowa. 19 marca Zachód rozpoczął bombardowania sił Kadafiego (fot. FORUM)
- Konsekwencją konfliktu w Libii może być przynajmniej przejściowy podział tego kraju i ustanowienie na części jego terytorium strefy chronionej przez siły międzynarodowe - ocenił szef niemieckiej Fundacji Nauka i Polityka Volker Perthes.
- Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem wydaje się tymczasowy podział Libii, przy czym trudno powiedzieć, czy potrwa on tygodnie czy miesiące. Powstać może pewnego rodzaju strefa pod ochroną międzynarodową, która da się historycznie porównać ze strefą bezpieczeństwa na zamieszkanej przez Kurdów północy Iraku w latach 1991-2003. Linie frontu w Libii mogą się z czasem ustabilizować, albo też reżim w Trypolisie - pod presją sankcji oraz międzynarodowej i regionalnej izolacji - pozwoli wcześniej czy później na zmiany - ocenił sytuację w Libii niemiecki ekspert.

Zdaniem Perthesa Zachód nie powinien wysyłać do Libii wojsk lądowych. - Prezydent USA Barack Obama postąpił mądrze, oświadczając, że nie wprowadzi do Libii wojsk lądowych. To oznaczałoby bowiem zmianę reżimu narzuconą z zewnątrz i niekorzystnie wpłynęłoby na obraz całego procesu rewolucji w świecie arabskim - tłumaczył ekspert. Perthes dodał, że powstańcy w Libii muszą poradzić sobie bez zagranicznych sił lądowych. - Być może w tym przypadku rewolucja potrwa dłużej, ale czasem to, co trwa dłużej, ma ostatecznie lepsze zakończenie - mówił. Dodał, że Zachód powinien również zachować powściągliwość w kwestii uzbrojenia libijskich rebeliantów. - Obowiązuje embargo na sprzedaż broni do Libii - przypomniał.

Niemiecki ekspert wyraził ubolewanie, że udział krajów arabskich w interwencji przeciwko siłom Muammara Kadafiego jest bardzo mały. Tymczasem to właśnie te państwa apelowały o mandat Rady Bezpieczeństwa ONZ dla ustanowienia strefy zakazu lotów nad Libią. - Większy udział państw arabskich dałby lepszą legitymację misji w Libii. Także technicznie rzecz biorąc Egiptowi byłoby łatwiej niż np. Szwecji zabezpieczyć przestrzeń powietrzną nad Libią - zauważył Perthes. - Jeśli oczekuje się od Niemiec, Szwecji albo innych, byśmy pomogli chronić ludność cywilną, to uzasadnione są również apele o większy udział krajów arabskich - dodał.

PAP, arb