"Na Litwie nie ma antypolskiej histerii"

"Na Litwie nie ma antypolskiej histerii"

Dodano:   /  Zmieniono: 
O bardziej szczery i otwarty dialog między Polakami a Litwinami zaapelował w Warszawie wiceszef MSZ Litwy Egidijus Meilunas. Zapewnił, że Litwa zawsze była i będzie przyjacielem Polski. Przekonywał też, że na Litwie nie ma żadnej antypolskiej histerii.
Meilunas ocenił, że  największym problemem w relacjach między obydwoma narodami nie są przepisy prawne, lecz "wzajemne nastawienie" i panujące stereotypy. - Musimy się lepiej zrozumieć, aby nie było tych wszystkich problemów. Nasz dialog musi być bardziej otwarty i szczery. Może przez ostatnich 20 lat nie był on z naszej strony najwyższej jakości. Ale, mówiąc szczerze i otwarcie o trudnych problemach, możemy go poprawić - ocenił wiceszef litewskiego MSZ.

"Histerii nie ma"

Dodał, że o najbardziej wrażliwych problemach we wzajemnych relacjach obydwa państwa częściej powinny rozmawiać w gronie specjalistów i  ekspertów, a nie na łamach prasy. - W sprawach choćby oświaty wszyscy się wypowiadają: dziennikarze, dyplomaci, tylko nikt nie słyszy głosu specjalistów - ocenił Meilunas. Według niego, liderzy niektórych organizacji polskich na Litwie wybrali niewłaściwą formę dialogu z władzami tego kraju, chcąc za  wszelką cenę "wywalczyć" - według nich - należne im prawa. - Przejęli oni tezę, że Litwini są nastawieni antypolsko. Mogę zapewnić, że na Litwie nie ma żadnej antypolskiej histerii - oświadczył

"Litwa respektuje zasady"

- Apeluję tu z Warszawy do moich współobywateli reprezentujących różne organizacje polskie o zmianę nastawienia i zmianę dialogu. Myślę, że  może to o wiele polepszyć atmosferę i rozwiązać szybciej niektóre nierozwiązane kwestie, zamiast wymachiwać szabelką - powiedział Meilunas. Podkreślił, że czwartkowy wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE w  sprawie pisowni polskich nazwisk pokazał jasno, że Litwa nie łamie prawa unijnego. Jak dodał, orzeczenie to może być początkiem drogi do  polepszenia dialogu między Polską a Litwą.

Trybunał orzekł, że Litwa może odmówić zmiany pisowni nazwiska na  polską, chyba, że powoduje to "poważne niedogodności" dla  zainteresowanych. Zmiany pisowni nazwiska odmówił należącej do  mniejszości polskiej obywatelce Litwy urząd w Wilnie. - Czasami słyszeliśmy, że na Litwie jest tak źle w kontekście ochrony praw mniejszości narodowych, że Litwa nie respektuje prawa i standardów europejskich. W tym kontekście decyzja ETS jest bardzo ważna, bo po raz pierwszy wniosła jasność w sprawie pisowni nazwisk w kontekście już europejskim i stwierdziła to, co już mówiliśmy wielokrotnie, że Litwa respektuje zasady międzynarodowe i europejskie - powiedział Meilunas. Minister podkreślił, że także inne organizacje m.in. Rada Europy, OBWE i ONZ nigdy nie stwierdziły łamania prawa międzynarodowego przez Litwę w  kontekście ochrony praw mniejszości narodowych.

Po polsku swobodnie

Wiceszef litewskiego MSZ podczas konferencji prasowej przekonywał, że  Polacy mieszkający na Litwie nie są dyskryminowani, o czym - jak podkreślił - świadczą fakty, jak choćby bardzo wysoki poziom polskich inwestycji na Litwie, polskie radio "Znad Wilii" oraz bardzo duża liczba funkcjonujących polskich szkół. - Posługiwanie się językiem polskim na Litwie w życiu codziennym jest swobodne, o czym świadczą liczne napisy w instytucjach i na ulicach litewskich miast. Na świecie jest 170 polskich szkół, w tym na  Litwie 109, w których uczy się ok 14 tys. uczniów. Naprawdę nie wygląda to źle - uważa Meilunas.

zew, PAP