Plan Szarona (aktl.)

Plan Szarona (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Premier Izraela chce odsunięcia Arafata od procesu pokojowego. Ma przedstawić prezydentowi Bushowi dowody, że Arafat sprzyjał aktom antyizraelskiego terroru.
Podczas swego spotkania z prezydentem George'em W. Bushem w Waszyngtonie, dokąd udał się w niedzielę, ma przedstawić izraelskie propozycje dotyczące pokoju na Bliskim Wschodzie. Jak powiedział, wiezie do Waszyngtonu na swoje piąte spotkanie z amerykańskim prezydentem "poważną propozycję, może najpoważniejszą". Izraelskie źródła polityczne sugerują jednak, że propozycje te nie odbiegają od jego wcześniejszych ofert i zakładają długoterminowe tymczasowe rozwiązanie, które pozostawia żydowskie osiedla na ziemiach palestyńskich. Ten plan kłóci się z palestyńskim dążeniem do suwerenności.
Wg tych samych źródeł Ariel Szaron chce odsunięcia Jasera Arafata od ewentualnych rozmów pokojowych i wiezie do USA obszerny raport przedstawiający dowody na powiązanie palestyńskiego lidera z aktami terroru przeciw Izraelowi. Stustronicowy raport, który Szaron ma przedstawić Bushowi i który będzie ujawniony w niedzielę, zawiera kopie dziesiątek tysięcy dokumentów skonfiskowanych przez żołnierzy izraelskich podczas operacji militarnej w zeszłym miesiącu - powiedział Danny Ayalon, doradca Szarona ds. polityki zagranicznej. Wśród nich mają być dowody z podpisami Arafata, że palestyńscy bojownicy otrzymywali zapłatę za przeprowadzone ataki.
"Jest ważne, by zbudować Autonomię Palestyńską (...) z którą możliwe będzie rozmawianie w przyszłości, coś takiego dziś nie ma miejsca" - powiedział w niedzielę w izraelskim radiu doradca Szarona, Zalman Shoval.
Amerykańska administracja odmawiała dotychczas poparcia dla tej propozycji Szarona (odsunięcia Arafata), twierdząc jedynie, że Arafat niewiele robi, by powstrzymać akty terroru.
Obie strony konfliktu izraelsko-palestyńskiego rozważają amerykańską propozycję zwołania międzynarodowej konferencji na rzecz doprowadzenia do podjęcia rozmów pokojowych i powstrzymania przemocy.
Tymczasem izraelskie wojsko, które wycofało się ze wszystkich palestyńskich miast z wyjątkiem Betlejem, kontynuuje krótkie rajdy na tereny palestyńskie na Zachodnim Brzegu Jordanu.
W nocy oddziały zbrojne z - jak twierdzą palestyńscy mieszkańcy Tulkarem - z kilkudziesięcioma czołgami i pojazdami opancerzonymi - otoczyły to palestyńskie miasto i sąsiedni obóz uchodźców. Żołnierze przeszukali miasto i obóz. Wg izraelskich źródeł wojskowych, operacja miała na celu udaremnienie ataku planowanego przez palestyńskich ekstremistów.
Po krótkiej operacji izraelskie czołgi wycofały się z tego miasta, ale wkrótce potem oddział zmechanizowany wtargnął do Hebronu, na południu palestyńskiego terytorium, i zajął miejscowy uniwersytet palestyński. Aresztowano dwóch studentów.
W Tulkarem nie doszło do walk, a według źródeł palestyńskich, Izraelczycy nie dokonali również żadnych aresztowań, co oficjalnie miało być celem operacji wojskowej. Według izraelskiego rzecznika wojskowego, w Tulkarem pozostał jeszcze jakiś oddział do zadań specjalnych, którego celem jest przeprowadzenie "operacji docelowych", jak armia izraelska określa często akcje zmierzające do aresztowania lub zabicia Palestyńczyków podejrzanych o działalność terrorystyczną.
W piątek izraelska armia wkroczyła do Nablusu na Zachodnim Brzegu Jordanu. Izraelskie źródła wojskowe podały, że zatrzymano Palestyńczyków, którzy planowali samobójczy zamach w Izraelu.


Sekretarz stanu USA Colin Powell powiedział w niedzielę, że "w interesie Izraela" jest traktowanie Jasera Arafata jako partnera do negocjacji nad rozwiązaniem bliskowschodniego konfliktu.
"Uważamy, że w tym momencie jest w naszym interesie i w interesie Izraela, w interesie Palestyńczyków i innych narodów regionu, jeśli będziemy nadal pracowali ze wszystkimi palestyńskimi przywódcami i uznawali tych, których naród palestyński uznaje za swoich przywódców" - powiedział Powell w programie telewizji ABC News "This Week".
Szef amerykańskiej dyplomacji dodał jednak, że administracja USA "dostrzega problemy istniejące w kierownictwie przewodniczącego Arafata". Powiedział, że Autonomia Palestyńska "nie może być skorumpowana, tolerować przemocy ani popierać terroryzmu".
em, IrP, pap