Muammar Kadafi oświadczył, że naród libijski odrzuca uznanie przez Stany Zjednoczone i inne kraje tymczasowej Narodowej Rady Libijskiej (NRL) za prawowite władze kraju. W swoim przemówieniu Kadafi zwracał się do kilkudziesięciu tysięcy swoich zwolenników w mieście Zlitan w północno-zachodniej Libii. Przemówienie transmitowała państwowa telewizja. - Deptać to uznanie (NRL), podeptać stopami. Jest bezwartościowe - mówił Kadafi.
Ponad 30 państw zadeklarowało na posiedzeniu tzw. grupy kontaktowej ds. Libii, że uznaje powstańczą NRL za reprezentanta narodu libijskiego. "Reżim Kadafiego nie jest już prawowitą władzą w Libii" - głosi opublikowany w Stambule komunikat. Jednak według Kadafiego uznanie powstańczej NRL przez światowe i regionalne mocarstwa nie ma "żadnego znaczenia dla narodu libijskiego". - Uznawajcie sobie milion razy tzw. Narodową Radę Libijską, nie ma to żadnego znaczenia dla narodu libijskiego, który podepcze wasze decyzje - oświadczył Kadafi.
W swoim przemówieniu libijski dyktator ocenił w ironiczny sposób, że nie wyobraża sobie dnia, w którym naród libijski mógłby być "reprezentowany przez garstkę zdrajców, którzy otwarli bramy Bengazi siłom krzyżowców", jak nazywa koalicyjne siły prowadzące międzynarodową interwencję wojskową w Libii. - Nikt nie może reprezentować libijskiego ludu, nawet Kadafi. Lud podepcze wasze decyzje i powie wam "do cholery" - mówił Kadafi w czwartym od początku lipca przemówieniu do narodu.
PAP, arb