Współpracę brytyjskich i amerykańskich służb ze służbami wywiadowczymi Libii, na czele których stał bliski współpracownik Kadafiego, Musa Kusa, ujawniła w miniony weekend organizacja Human Rights Watch (HRW), która dotarła do tajnych dokumentów w Trypolisie, znalezionych m.in. w biurze Kusy. Sam Kusa zbiegł w lutym do Wielkiej Brytanii. Zgodnie z tymi dokumentami Brytyjczycy przekazywali libijskim służbom specjalnym informacje o przeciwnikach politycznych Kadafiego mieszkających na Wyspach. W zamian otrzymywali od Libijczyków doniesienia wywiadowcze.
Współpraca wywiadów utorowała drogę do spotkania brytyjskiego premiera Tony'ego Blaira z Kadafim w marcu 2004 roku i była elementem powrotu Libii na arenę międzynarodową. Uprzednio przez długie lata Libia była izolowana jako państwo wspierające międzynarodowy terroryzm, w tym Irlandzką Armię Republikańską. Wypowiadając się za pośrednictwem swego rzecznika, Belhadż podkreślił, że "nie chce, by jego osobiste doświadczenia zaszkodziły stosunkom nowych władz w Trypolisie z Londynem i Waszyngtonem". Jednak o takich cierpieniach, jak te, które mu zadano, bardzo trudno zapomnieć i dlatego domaga się on wyraźnych przeprosin od Brytyjczyków i Amerykanów - zauważa "Times".
PAP, arb