Niemieckie muzeum tłumaczy, dlaczego "Berek" musiał zniknąć

Niemieckie muzeum tłumaczy, dlaczego "Berek" musiał zniknąć

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Berka" już na wystawie nie ma (fot. kadr z "Berka") 
Film polskiego artysty Artura Żmijewskiego pt. "Berek" został usunięty z berlińskiej wystawy o tysiącleciu sąsiedztwa polsko-niemieckiego "ze względu na szacunek dla ofiar obozów koncentracyjnych" - oświadczyła dyrekcja muzeum Martin-Gropius-Bau.
"Przez wzgląd na szacunek dla ofiar obozów koncentracyjnych oraz  ich potomków Zamek Królewski w Warszawie oraz Martin-Gropius-Bau, współodpowiedzialne za wystawę »Obok. Polska-Niemcy. 1000 lat historii w  sztuce« postanowiły dłużej nie pokazywać na niej pracy wideo pt. »Berek« Artura Żmijewskiego" - oświadczył dyrektor berlińskiego muzeum Gereon Sievernich.

Berek w piwnicy i komorze gazowej

"Berek" był jednym z blisko 800 eksponatów, pokazywanych na otwartej we wrześniu ekspozycji. Trwający ponad 4 minuty film nawiązuje do  Zagłady i traumy II wojny światowej. Żmijewski sfilmował grającą w berka grupę nagich osób w dwóch pomieszczeniach: piwnicy oraz w komorze gazowej byłego obozu koncentracyjnego.

27 października kurator wystawy Anda Rottenberg powiedziała, że z przedstawionej jej do wglądu korespondencji pomiędzy dyrekcjami berlińskiego muzeum i Zamku Królewskiego wynikało, iż praca Żmijewskiego została zdjęta z wystawy po interwencji prominentnego przedstawiciela gminy żydowskiej w Berlinie. Ani kurator, ani też artysta i warszawska galeria Zachęta, do której praca należy, nie zostały powiadomione o zamiarze usunięcia filmu z  ekspozycji. Postanowiono jednak nie protestować przeciwko decyzji muzeum.

Rzeczniczka gminy żydowskiej w Berlinie Maya Zehden powiedziała, że gmina nie wniosła oficjalnego protestu przeciwko wystawieniu pracy Żmijewskiego. - Nic nam nie wiadomo o tej sprawie. Jest jednak możliwe, że interweniował jeden z członków gminy, nie informując nas o tym - powiedziała Zehden.

Nie wiadomo, kto protestował

Dyrektor Martin-Gropius-Bau nie  poinformował, kto protestował przeciwko wystawieniu "Berka". W rozmowie z  niemiecką agencją DPA wicedyrektorka muzeum Susanne Rockweiler wyjaśniła, że niektórzy odwiedzający wystawę, w tym członkowie społeczności żydowskiej, wyrażali zdumienie z powodu filmu.

Według Rockweiler, decyzję o usunięciu pracy Żmijewskiego uzgadniano z Władysławem Bartoszewskim, przewodniczącym Rady Programowo-Naukowej Wystawy "Obok". - Zgodzono się, że w Berlinie, mieście sprawców Zagłady, konieczne jest szczególne wyczulenie na zdanie ofiar - mówiła wicedyrektor muzeum.

"Szokuje, ma przywoływać powrót do traumy"

Pochodzący z 1999 r. "Berek" był pokazywany na całym świecie, w tym w  USA i wielokrotnie w Niemczech. Praca ta nigdy dotąd nie wzbudziła tak dużych kontrowersji. W katalogu wystawy "Obok" można przeczytać, że "Berek" jest "niezwykle istotnym głosem w polskiej sztuce współczesnej, poruszającym kwestię Zagłady w czasie II wojny światowej". "Zestawienie pomieszczenia, w którego ścianach dokonywane było bestialskie ludobójstwo, z beztroską zabawą nagich - więc przecież tak samo jak zabijane ofiary odartych z najprostszych znamion godności - ludzi szokuje, ale także ma przywoływać psychoterapeutyczny powrót do  traumatycznych przeżyć, aby je przezwyciężyć" - napisali autorzy katalogu wystawy.

zew, PAP