"Zabrali złodzieja i mianowali złodzieja". Plac Tahrir znów gniewny

"Zabrali złodzieja i mianowali złodzieja". Plac Tahrir znów gniewny

Dodano:   /  Zmieniono: 
Plac Tahrir znów pęka w szwach (fot. Reuters/Forum) 
Dziesiątki tysięcy Egipcjan, żądających natychmiastowego przekazania przez wojsko władzy cywilom, zapełniło kairski plac Tahrir w największej demonstracji w ciągu trwających od tygodnia ulicznych protestów i policyjnych kontrakcji.
Wojskowym zarzuca się, że nie chcą oddać władzy, którą przejęli po  tym, gdy 11 lutego autokratyczny prezydent Hosni Mubarak ustąpił w  rezultacie masowych protestów społecznych. Jak zaznacza Reuters, zamieszki na przestrzeni ubiegłego tygodnia, które pociągnęły za sobą śmierć co najmniej 41 osób, robiły wrażenie powtórki wydarzeń bezpośrednio poprzedzających obalenie Mubaraka.

Szaraf - złodziej, Ganzuri - złodziej

Protestujący gniewnie zareagowali na wiadomość, że rządząca Egiptem Najwyższa Rada Wojskowa mianowała nowym premierem 78-letniego Kamala Ganzuriego, który pełnił tę funkcję za czasów Mubaraka w latach 1996-99. "Zabrali złodzieja i mianowali złodzieja" - skandował tłum na  placu Tahrir (po arabsku Wyzwolenia), mając na myśli poprzedniego premiera Essama Szarafa, który ustąpił w tym tygodniu, oraz Ganzuriego.

Na konferencji prasowej Ganzuri oświadczył, że w porównaniu z  wcześniejszymi szefami rządu ma zwiększone uprawnienia, ale nie sprecyzował jakie. Zaznaczył, że pełny skład nowego rządu nie zostanie ogłoszony przed rozpoczęciem w poniedziałek wyborów parlamentarnych -  pierwszych wolnych w Egipcie od dziesięcioleci. - Poprosiłem marszałka, by dał mi trochę czasu, tak bym mógł sformować gabinet, który zadowoli cały naród - powiedział Ganzuri, mając na  myśli przewodniczącego Najwyższej Rady Wojskowej, marszałka Mohameda Husejna Tantawiego.

Piątek ostatniej szansy

Zanim w czwartek rozejm uśmierzył zamieszki, ulice wokół placu Tahrir stanowiły pole bitwy, z ciskającymi kamienie cywilami oraz  odpowiadającą im gazem łzawiącym i gumowymi kulami policją. Protestujący wezwali do zorganizowania marszu z udziałem miliona osób w - jak to  formułowali - "piątek ostatniej szansy". Agencje nie podają jednak, jaka ostatecznie liczba ludzi wzięła w nim udział, choć podkreślają, że było to najliczniejsze zgromadzenie na przestrzeni ubiegłego tygodnia.

Jak podała egipska telewizja państwowa, Najwyższa Rada Wojskowa postanowiła, że głosowanie w trakcie każdej z trzech faz wyborów parlamentarnych będzie trwało dwa dni zamiast jednego. Celem tej decyzji jest przeciwdziałanie zatłoczeniu lokali wyborczych i  zwiększenie bezpieczeństwa - poinformowało Reutera źródło w  ministerstwie spraw wewnętrznych.

zew, PAP