Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow odrzucił we wtorek kierowane do Moskwy apele o poparcie sankcji przeciwko Syrii, wyrażając opinię, że żadne ultimatum nie pomoże w rozwiązaniu kryzysu.
Ławrow zarzucił też Zachodowi zajmowanie "niemoralnego" stanowiska wobec Syrii, co miałoby polegać na zwiększaniu presji na reżim prezydenta Baszara el-Asada, przy jednoczesnym przymykaniu oczu na akty przemocy, dokonywane w Syrii przez rebeliantów.
Na konferencji prasowej w Moskwie po spotkaniu z ministrem spraw zagranicznych Algierii Muradem Medelsim Ławrow powiedział, że Moskwa doradziła Syrii wyrażenie zgody na przybycie obserwatorów z Ligi Arabskiej tak szybko, jak to tylko możliwe. Dodał, że mogliby do nich dołączyć obserwatorzy z Rosji, Brazylii, Indii i Chin.
Według najnowszych szacunków ONZ, prawdopodobnie co najmniej 5 tys. osób zostało w Syrii zabitych od połowy marca podczas krwawo tłumionych protestów przeciw rządom Asada. Syryjskie władze twierdzą natomiast, że zbrojne gangi "terrorystyczne" zabiły już ponad tysiąc policjantów i żołnierzy.
Rezolucję potępiającą władze w Damaszku za tłumienie protestów skutecznie blokują w Radzie Bezpieczeństwa ONZ Rosja i Chiny.pap, ps