Rumuńska lewica ignoruje nowego premiera

Rumuńska lewica ignoruje nowego premiera

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mihai Razvan Ungureanu (fot. EPA/ROBERT GHEMENT/PAP)
Rumuński parlament udzielił wotum zaufania rządowi nowego premiera Mihaia Razvana Ungureanu, dając mu szanse na zdecydowane odcięcie się od poprzednika, który ustąpił po protestach ulicy przeciwko oszczędnościom - pisze agencja Reutera.
237 deputowanych opowiedziało się za koalicyjnym gabinetem Ungureanu (niezbędne minimum to 232 głosy), dwie osoby się wstrzymały. Lewicowa opozycja zbojkotowała głosowanie. 43-letni Ungureanu, dotychczasowy szef wywiadu zagranicznego, został desygnowany 6 lutego przez prezydenta na szefa rządu. Po swym poprzedniku odziedziczył koalicję rządzącej centrowej Partii Demokratyczno-Liberalnej (PDL) i mniejszych ugrupowań, które wspólnie mają niewielką, lecz sprawnie funkcjonującą większość.

Poprzedni premier Emil Boc ustąpił w ubiegłym tygodniu po serii protestów przeciwko ostrym cięciom budżetowym, które zakłada porozumienie kredytowe z Międzynarodowym Funduszem Walutowym. Ungureanu przedstawił w środę skład swego rządu, w którym dokonano wymiany wszystkich ministrów PDL na innych z tego samego ugrupowania. Według ekonomisty banku Raiffeisen Ionuta Dumitru "najbardziej istotne jest to, aby nowy rząd kontynuował reformy uzgodnione z MFW i  Komisją Europejską". - Jeśli to uczyni, Rumunia będzie miała się dobrze -  ocenił Dumitru.

ja, PAP