F-16 ratowały Obamę przed samolotem pełnym marihuany

F-16 ratowały Obamę przed samolotem pełnym marihuany

Dodano:   /  Zmieniono: 
F-16 (fot. US DoD/Wikipedia) 
Dwa amerykańskie myśliwce F-16 przechwyciły niewielki samolot, który wtargnął do zastrzeżonej przestrzeni powietrznej wokół śmigłowca prezydenta Baracka Obamy w rejonie międzynarodowego portu lotniczego w Los Angeles - poinformował wojskowy rzecznik.
Zaalarmowane myśliwce z bazy lotniczej March na wschód od Los Angeles nawiązały kontakt z pilotem samolotu-intruza i  skierowały jednosilnikową maszynę Cessna 182 na pobliskie lotnisko w  Long Beach. W trakcie przeprowadzonego tam przeszukania w samolocie znaleziono 10 kilogramów marihuany. - Nawiązano kontakt i pilot Cessny wykonywał wszystkie przekazywane mu od momentu przechwycenia polecenia. Zgodnie z otrzymaną instrukcją, wylądował bez problemów na lotnisku w Long Beach - relacjonował Michael Kucharek z Dowództwa Obrony Aerokosmicznej Ameryki Północnej (NORAD). Według niego, incydent ten wydarzył się między godziną 11 i 11:30 czasu lokalnego.

Ed Donovan, rzecznik prezydenckiej ochrony Secret Service poinformował, iż agenci przesłuchali pilota i ustalili, że nie miał ona zamiaru zaszkodzić prezydentowi. Na razie nie wiadomo, czy w związku z incydentem pilotowi Cessny 182 zostaną postawione zarzuty prawno-karne.

Obama odbył lot śmigłowcem z Los Angeles do  nadmorskiej miejscowości Corona Del Mar i z powrotem w ramach akcji zbierania funduszy na kampanię wyborczą. W podróży tej towarzyszył mu drugi śmigłowiec z akredytowanymi przy Białym Domu dziennikarzami. Loty obu maszyn nie doznały żadnego zakłócenia. Po powrocie do Los Angeles Obama odleciał samolotem Air Force One do San Francisco.

PAP, arb