Indie bronią się przed terrorem

Indie bronią się przed terrorem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Władze Indii wprowadziły nadzwyczajne środki bezpieczeństwa w stolicy, po tym jak w jednym z supermarketów zastrzelono dwóch zamachowców.
Indyjski wicepremier Lal Krishna Advani potwierdził, że dwaj mężczyźni - zabici przez policję w niedzielę po trwającej kwadrans strzelaniny w podziemnym garażu sklepu w Delhi - byli prawdopodobnie Pakistańczykami i planowali krwawy zamach w dzień obchodów jednego z największych świąt hinduistycznych, poniedziałkowego Święta Świateł - Diwali.

Zamachowcy - powiedział wicepremier - przybyli do miasta kilka dni wcześniej z zamiarem zaatakowania ludzi, robiących zakupy przedświąteczne w luksusowym supermarkecie Ansal Plaza. Policji udało się wcześniej uzyskać informacje o ataku i zorganizowała zasadzkę na zamachowców. Uzbrojeni w karabiny maszynowe mężczyźni nie chcieli się poddać i zaczęli pierwsi strzelać do agentów. Zostali zabici.

W ich samochodzie znaleziono zarówno broń i amunicję, jak i mapę Delhi z zaznaczonymi dużymi ośrodkami handlowymi. Stąd też zdaniem policji istnieje obawa, że ewentualni wspólnicy zabitych mogą podjąć próbę nowego ataku.

Według indyjskich źródeł, zamachowcy prawdopodobnie należeli do zakazanej w Pakistanie organizacji ekstremistów islamskich Lashkar-e-Taiba, tej samej, która w ubiegłym roku w grudniu dokonała ataku na indyjski parlament.

Premier Indii Atal Behari Vajpayee ostrzegł, iż jeśli informacja o pochodzeniu zamachowców zostanie potwierdzona, incydent udaremni wszelkie rozmowy z Pakistanem. "Wielokrotnie ostrzegaliśmy, iż jeśli tego rodzaju akty terroru będą się powtarzać, niemożliwy będzie jakikolwiek dialog z Pakistanem" - powiedział szef indyjskiego rządu.

Wicepremier Advani - także odpowiedzialny za sprawy wewnętrzne - dodał, iż dwaj zabici pochodzili z całą pewnością z pakistańskich okręgów Gudżranwala i Kasur. Ich celem - powiedział Advani - było doprowadzenie do destabilizacji sytuacji w Indiach.

W Delhi postawiono w stan pogotowia dziesiątki tysięcy policjantów, czuwających nad bezpieczeństwem na ulicach.

sg, pap