Węgry i Rumunia kłócą się o kontrowersyjnego pisarza. "Jego szczątki budzą respekt i strach"

Węgry i Rumunia kłócą się o kontrowersyjnego pisarza. "Jego szczątki budzą respekt i strach"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Decyzja rządu Rumunii, by nie zezwolić na umieszczenie urny z prochami skrajnie prawicowego węgierskiego pisarza Jozsefa Nyiroe w mieście Odorheiu Secuiesc w jego rodzinnym Siedmiogrodzie, wywołała napięcie w stosunkach Budapesztu z Bukaresztem.

Po tej odmowie przebywający z wizytą w Rumunii przewodniczący parlamentu Węgier Laszlo Koever zarzucił jej "nieprzyjazne, niecywilizowane i barbarzyńskie" postępowanie. - Koever może tak mówić na Węgrzech, ale nie w Rumunii - oświadczył rumuński premier Victor Ponta. Wyraził jednocześnie ubolewanie, że swym wystąpieniem Koever wsparł węgierską skrajną prawicę w Rumunii w walce wyborczej.

Takie działania są sprzeczne z tradycyjne dobrymi stosunkami węgiersko–rumuńskimi – zaznaczył Ponta, dodając, iż strona rumuńska nie  życzy sobie, by grób Nyiroe stał się "miejscem pielgrzymek skrajnej prawicy". Powiedział, że o całej sprawie chce pod koniec bieżącego tygodnia rozmawiać z węgierskim premierem Viktorem Orbanem. W oświadczeniu Ponta poparł również decyzję władz obejmującego Odorheiu Secuiesc okręgu Harghita, które nie udzieliły zgody na  sprowadzenie prochów węgierskiego pisarza. Podkreślił, że od „akcji ekstremistów" dystansują się także przedstawiciele mniejszości węgierskiej, w tym burmistrz Odorheiu Secuiesc Levente Bunta, który kandydował z ramienia Demokratycznej Unii Węgrów w Rumunii.

Ponieważ władze okręgu Harghita zakazały sprowadzenia urny ze względu na „formalne nieścisłości we wniosku o ponowny pochówek na terenie Rumunii", 27 maja odbyła się w Odorheiu Secuiesc jedynie msza żałobna, w której wzięło udział około 2 tys. przedstawicieli mniejszości węgierskiej. Na zaproszenie organizatorów do Odorheiu Secuiesc przybył Laszlo Koever, podkreślając w swym wystąpieniu "wartości moralne narodu, z którego wywodzą się tacy mężowie stanu, że nawet ich szczątki budzą respekt i strach”. Organizatorzy oświadczyli, że ze względu na negatywne stanowisko rumuńskich władz sprowadzenie prochów pisarza odbędzie się w późniejszym terminie.

Aby zapobiec powtórnemu pochówkowi, strona rumuńska zaostrzyła kontrole graniczne. 26 maja zatrzymano rumuńską taksówkę, którą jechał jeden z węgierskich organizatorów. W bagażniku znaleziono urnę, ale była ona pusta. Wcześniej dyrekcja rumuńskich kolei odmówiła wjazdu na teren Rumunii specjalnego pociągu Pielgrzymki Matki Bożej, który miał dostarczyć urnę na miejsce przeznaczenia. Pomysłodawcą pochowania pisarza w Siedmiogrodzie była działająca tam od 2007 roku Węgierska Partia Obywatelska, która występuje z postulatem autonomii terytorialnej.

Plany organizatorów pogrzebu poparły władze Węgier. Rząd sprowadził urnę z prochami pisarza z Madrytu, gdzie zmarł w roku 1953. Działalność polityczna Jozsefa Nyiroe budzi poważne kontrowersje. W  czasie II wojny światowej redagował nacjonalistyczne pismo „Węgierska Siła", a w latach 1941-1944 był deputowanym do parlamentu Węgier z  okręgu w należącym wówczas do tego państwa Siedmiogrodzie. Przed nadciągającą Armią Czerwoną zbiegł do frankistowskiej Hiszpanii. Komunistyczne rządy Węgier i Rumunii zakazały wydawania jego książek.

ja, PAP