Obciął głowę oficerowi a jest wolny. Orban: przestrzegaliśmy prawa międzynarodowego

Obciął głowę oficerowi a jest wolny. Orban: przestrzegaliśmy prawa międzynarodowego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Decyzja Węgier wzbudziła protesty (fot. PAP/EPA/HAYK BADALYAN)
W sprawie przekazanego władzom Azerbejdżanu Ramila Safarowa, skazanego w Budapeszcie na dożywocie za zabójstwo ormiańskiego oficera, Węgry przestrzegały zasad prawa międzynarodowego i nadal będą tak czynić - oświadczył premier Viktor Orban.

Szef rządu węgierskiego powiedział, że nie przywiązuje specjalnej wagi do sporu, jakie wzbudziła ekstradycja Safarowa. Pytany, czy istniało tajne porozumienie z Azerbejdżanem w tej sprawie, Orban powiedział, że Węgry są "demokratycznym państwem europejskim", a przepisy prawa międzynarodowego "nie opierają się na tajnych porozumieniach, ale na tym, jak są sformułowane".

Safarow został skazany na dożywocie przez węgierski sąd za zamordowanie w 2004 roku ormiańskiego porucznika. Obaj uczestniczyli wtedy w kursie języka angielskiego w Budapeszcie zorganizowanym w ramach programu NATO Partnerstwo dla Pokoju. U podłoża zabójstwa, jak wyjaśniał Safarow na procesie, leżał konflikt ormiańsko-azerski o Górski Karabach.

31 sierpnia Węgry odesłały Safarowa do Azerbejdżanu, gdzie został on natychmiast ułaskawiony, a następnie przywrócony do służby wojskowej. Został również awansowany na majora. Władze Węgier podkreśliły, że zgodziły się odesłać Safarowa do ojczyzny po zapewnieniach Ministerstwa Sprawiedliwości w Baku, że wyrok wydany przez budapeszteński sąd zostanie wyegzekwowany bez zmian w kraju skazanego. Wyrok przewidywał m.in., że Safarow może liczyć na złagodzenie kary nie wcześniej niż po upływie 30 lat.

Reakcją Armenii na przekazanie Safarowa było zawieszenie stosunków dyplomatycznych z Węgrami.

zew, PAP