Atak jest odpowiedzią Ankary na syryjski ostrzał moździerzowy, w wyniku którego w Akcakale, przy granicy turecko-syryjskiej, zginęło pięcioro cywilów: kobieta i czworo jej dzieci. Tureckie media informowały w nocy, że rząd w Ankarze ma zwrócić się do parlamentu o zielone światło dla prowadzenia operacji militarnych po syryjskiej stronie pogranicza. Turecka konstytucja stanowi, że wszelkie zagraniczne operacje militarne muszą zostać zatwierdzone przez parlament.
Akcakale, sąsiaduje przez granicę z Tel Abjad, będącym w ostatnim czasie areną walk między siłami reżimu prezydenta Baszara el-Asada a rebeliantami z opozycyjnej Wolnej Armii Syryjskiej. Kilka godzin po syryjskim ostrzale premier Turcji Recep Tayyip Erdogan poinformował, że w odwecie armia turecka zbombardowała kilka celów na terytorium Syrii - nie sprecyzował, jakie to były cele. Szef rządu oświadczył, że Turcja nigdy nie zostawi bez odpowiedzi takich "prowokacji syryjskiego reżimu przeciwko bezpieczeństwu kraju".
Tymczasem Syria poinformowała, że ustala źródło, z którego pochodził ostrzał moździerzowy, i wezwała do powściągliwości. Minister informacji przekazał kondolencje w związku ze śmiercią tureckich cywilów.
PAP, arb