Zmarli, ale płacili za prąd

Zmarli, ale płacili za prąd

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przez trzy lata nikt nie zainteresował się losem dwójki Niemców - mimo że nie żyli, ich rachunki były sumiennie płacone przez bank. Ich zgon wykryto przypadkiem.
W domu na Florydzie znaleziono zmumifikowane zwłoki pewnej Niemki i jej syna. Oboje najprawdopodobniej zmarli trzy lata temu.

Znaleziony w domu kalendarz oraz artykuły spożywcze z datą ważności upływającą w 1999 roku sugerują, że Niemcy zmarli w marcu 1999. Zwłoki, a także szczątki psa, znalazł "przyjaciel rodziny", który postanowił odwiedzić panią Liz Fuchs i jej syna Josefa.

Proces mumifikacji zwłok miał charakter samoistny, co jest podobno naturalnym zjawiskiem w chłodnym, suchym, klimatyzowanym pomieszczeniu. O przyczynie śmierci matki i syna nic jeszcze nie  wiadomo.

Przyjaciel wybrał się z wizytą, ponieważ dowiedział się, że  władze miejscowości Lehigh Acres zamierzają sprzedać dom Fuchsów z  powodu niezapłaconych podatków.

Amerykańscy znajomi Niemców najprawdopodobniej przypuszczali, że  pani Fuchs przebywa z synem w Niemczech, a rodzina w niemieckim Akwizgranie była przekonana, że oboje cieszą się słońcem na  Florydzie.

W domu przez cały czas działała klimatyzacja; płaceniem rachunków za prąd zajmował się bank, w którym Fuchsowie mieli konto.

sg, pap