Żeby Wenezuela była Wenezuelą

Żeby Wenezuela była Wenezuelą

Dodano:   /  Zmieniono: 
Środa jest dziesiątym dniem strajku, proklamowanego przez wenezuelską opozycję, domagającą się rezygnacji lewicowego prezydenta Hugo Chaveza.
Fiaskiem zakończyły się nawiązane we wtorek rozmowy w sprawie rozładowania kryzysu.

Negocjacje prowadził w Caracas sekretarz generalny Organizacji Państw Amerykańskich (OPA), Cesar Gaviria. OPA usiłuje rozładować kryzys wenezuelski, grożący destabilizacją światowego rynku naftowego. Wenezuela jest piątym na świecie eksporterem ropy; kraj traci dziennie co najmniej 50 mln dol. z powodu wstrzymania eksportu tego surowca.

We wtorek do strajku przyłączyli się pracownicy banków i sektora gazowego. Od środy poparcie dla strajku ogłosili pracownicy resortu sprawiedliwości, w tym - sędziowie sądu najwyższego kraju.

W miastach Wenezueli manifestują też zwolennicy Chaveza, którzy m.in. otoczyli we wtorek stacje telewizyjne, wspierające ich zdaniem, opozycję.

W związku z napiętą sytuacją w tym kraju, Departament Stanu USA podjął decyzję o wycofaniu z Caracas części personelu dyplomatycznego. Odwołani zostali ci pracownicy misji amerykańskiej, których obecność nie jest nieodzowna dla pracy ambasady.

Władze zaapelowały także do Amerykanów, by wstrzymali się z wyjazdami do Wenezueli - wskazano na gwałtownie pogarszającą się sytuację polityczną i społeczną w tym kraju.

les, pap