Król Hiszpanii ujawnia zarobki. Królowa dostaje...

Król Hiszpanii ujawnia zarobki. Królowa dostaje...

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Król Hiszpanii, Juan Carlos z linii Burbonów, w tym roku, przy ustanawianiu pensji dla swej małżonki i synowej, postanowił zrobić to jawnie. Podobnie postąpił przy ustalaniu gaży dla siebie i swojego syna. Ma to poprawić upadający wizerunek monarchii w tym kraju.
Królowa Zofia może liczyć na 63 234 euro rocznej pensji oraz 68 505 euro na koszty reprezentacji. Księżniczka Letizia, żona następcy tronu Filipa, dostanie 49 182 euro i 53 382 kosztów reprezentacji.

To dokładnie tyle, ile dostawały dotychczas, jedyna różnica polega na tym, że król postanowił o uposażeniu poinformować opinię publiczną. Chce położyć nacisk na transparentność. Chodzi o to, by jego rachunki były jawne i nie budziły podejrzeń.

Nie zmienia się kwota, jaką będzie otrzymywał król - 292 752 euro, a jego syn Filip połowę tej sumy. Ogólny budżet, jaki wyznaczył rząd dla rodziny królewskiej to 7,7 mln euro. Budżet ten rokrocznie maleje, jeszcze w 2010 wynosił prawie 8,9 mln euro. Wiąże się to z kryzysem i chęcią pokazania, że wyrzeczenia dotyczą wszystkich Hiszpanów bez wyjątku.

Powodów decyzji o zwiększeniu transparentności w finansowaniu króla i jego rodziny upatruje się w upadającym prestiżu monarchii w Hiszpanii. Wkrótce rozpocznie się proces królewskiego zięcia, który w ciągu kilku lat wyprowadził kilka milionów euro na prywatne konta działając pod przykrywką prowadzonej przez siebie fundacji. Podejrzana o udział w tym procederze jest również córka króla, Cristina. Czy zostaną postawione jej zarzuty, zdecyduje sędzia prowadzący śledztwo.

Inaki Undargian, zięć króla, wraz z żoną został usunięty z dworu razem ze wszystkimi podejrzanymi o współudział w kradzieży. Mimo tego, coraz silniej słychać w Hiszpanii głosy sugerujące, że Juan Carlos powinien zrzec się tronu na rzecz syna Filipa, który jako jedyny może odświeżyć wizerunek rodziny królewskiej. Inaczej istniej ryzyko, że odwrócenie się sympatii od króla doprowadzi do porzucenia idei monarchii w ogóle.

DK, Wyborcza.pl