Według informacji Ukraińskiej Służby Bezpieczeństwa, zatrzymany został profesor, którego zwerbować mieli rosyjskie specsłużby. Ukrainiec planował atak na polską ambasadę w Kijowie. Miał za to dostać 3 tys. euro - podaje TVN24.
59-letni mieszkaniec Kijowa, był wykładowcą jednej z stołecznych uczelni wyższych. Został zwerbowany przez rosyjską Federalną Służbę Bezpieczeństwa w 2005 roku, podczas wyjazdu do Moskwy.
Jak podaje SBU, podczas przesłuchań mężczyzna przyznał się, że na początku maja otrzymał zadanie, by 28 maja, w Dniu Konstytucji, obrzucić siedzibę ambasady polskiej w Kijowie flarami i podrzucić na miejsce akcji symbole "Prawego Sektora" - podaje TVN24.
Wcześniej, w dniu wyborów prezydenckich na Ukrainie, które odbywały się 25 maja, miał przeszkodzić pracownikom centralnej komisji wyborczej w liczeniu głosów, uszkadzając kable światłowodu w pobliżu CKW.
Za zdradzę państwa grozi mu do 15 lat więzienia.
TVN24
Jak podaje SBU, podczas przesłuchań mężczyzna przyznał się, że na początku maja otrzymał zadanie, by 28 maja, w Dniu Konstytucji, obrzucić siedzibę ambasady polskiej w Kijowie flarami i podrzucić na miejsce akcji symbole "Prawego Sektora" - podaje TVN24.
Wcześniej, w dniu wyborów prezydenckich na Ukrainie, które odbywały się 25 maja, miał przeszkodzić pracownikom centralnej komisji wyborczej w liczeniu głosów, uszkadzając kable światłowodu w pobliżu CKW.
Za zdradzę państwa grozi mu do 15 lat więzienia.
TVN24