Zaopatrywał talibów. "Kupowali białą bieliznę i markowe perfumy"

Zaopatrywał talibów. "Kupowali białą bieliznę i markowe perfumy"

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
- Lubili zagraniczne, markowe perfumy i importowane dezodoranty. Szczególnie cenili te z silnym zapachem. Nie lubili pakistańskich produktów - mówił Raszid Rehman, który do niedawna prowadził sklep w pakistańskim Miranszah.
Raszid Rehman prowadził duży sklep na bazarze w mieście Miranszah, tuż przy granicy z Afganistanem. Zarabiał do 115 tys. rupii dziennie na sprzedaży bielizny, kosmetyków i elektroniki. Jego głównymi klientami byli talibowie.

Jak wspomina Raszid talibowie kupowali niewyobrażalne ilości towaru, przy czym nigdy się nie targowali. Zazwyczaj zaopatrywali się w zagraniczne perfumy, szampony i mydła drogich marek. Jeżeli chodzi o bieliznę – preferowali białą.

Mężczyzna uciekł z Miranszah, kiedy zaczęły się w tym rejonie bombardowania. Do Banku uciekło wtedy ponad 800 tys. osób.

Ruch pakistańskich talibów Tahreek-e-Taliban, wraz z sojuszniczymi cudzoziemskimi bojownikami a Al-Kaidy toczą wojnę z rządem w Islamabadzie. Ruch ten jest odpowiedzialny za zamachy organizowane od 2007 roku, w których do tej pory zginęło ponad 6 tys. ludzi.

Kilka dni temu wojsku pakistańskiemu udało się odbić 80 proc. obszaru Miranshah, stolicy Północnego Waziristanu.

TVN24