Kamikadze kontra kung-fu

Kamikadze kontra kung-fu

Dodano:   /  Zmieniono: 
JAPOŃSKO-CHIŃSKA NIENAWIŚĆ zbiera krwawe żniwa. Na razie w kinach. Aktorzy filmów wojennych umierają nawet osiem razy dziennie, rozrywani gołymi rękami na kawałki.

Film „Eien no Zero” opowiada o młodych Japończykach odkrywających historię dziadka, pilota kamikadze podczas drugiej wojny światowej. Od wiosennej premiery obraz z marszu stał się hitem i może niebawem zostać najpopularniejszym japońskim filmem w historii. Piloci, którzy niszczyli przeważające siły Chińczyków i Amerykanów w samobójczych atakach, są w nim pokazani jako bohaterska elita niewahająca się zginąć za kraj. I tak chciałaby ich widzieć Japonia. Miasto Minamikyūshū zgłosiło nawet listy pożegnalne, pamiętniki i poezje pisane przez kamikadze do rejestru „Pamięć świata” UNESCO, w którym znajdują się wartościowe zapisy cywilizacji – z Polski są to m.in. postulaty Solidarności i dzieła Chopina. Jednak sprzedawanie postawy kamikadze jako bohaterskiej według wielu jest grubymi nićmi szyte.

DZIELNI PRZYJACIELE HITLERA

Więcej możesz przeczytać w 30/2014 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.