Mudżahedini pomyślnie przeprowadzili dziś wcześnie rano operację w pobliżu miasta Mandera, w wyniku której zginęło 28 krzyżowców, w odwecie za zbrodnie popełnione przez kenijskich krzyżowców na naszych muzułmańskich braciach w Mombasie nad Oceanem Indyjskim - oświadczył rzecznik milicji Ali Mohamud Rage w komunikacie opublikowanym przez stację Al-Jazeera. Tym samym, somalijscy islamiści przyznali się do egzekucji 28 niemuzułmańskich pasażerów autobusu, który uprowadzili w Kenii.
Mohamud Rage podkreślił, iż zabicie 28 osób było odwetem za "profanowanie meczetów, zabójstwa i aresztowania" w Mombasie, gdzie kenijska policja od poniedziałku prowadzi przeszukania w czterech - uważanych za radykalne - meczetach. Kenijskie władze podają, że znaleziono w nich granatniki, broń palną i materiały propagandowe. Służby zamknęły te meczety, które - jak poinformowano - przeszły pod kontrolę radykałów powiązanych z szababami.
"Kenijscy krzyżowcy, prowadzicie skazaną na przegraną walkę z islamem i już posmakowaliście gorzkich owoców waszej krucjaty" - oświadczył rzecznik somalijskiej milicji.
Autobus, którym podróżowało 60 osób, został zatrzymany przez uzbrojonych napastników krótko po wyjeździe z miasta Mandera, tuż przy granicy kenijsko-somalijskiej. Napastnicy podzielili pasażerów na dwie grupy - muzułmanom pozwolili odejść, a tych, których uznali za niemuzułmanów, zastrzelili na miejscu. Według policji zabili 28 osób, 19 mężczyzn i dziewięć kobiet.
Według relacji anonimowych przedstawicieli kenijskiej policji, gdy kierowca nie chciał zatrzymać pojazdu, islamiści ostrzelali autobus z karabinów i granatnika przeciwpancernego.
Ataki na terenie Kenii przeprowadzane są od października 2011 roku, gdy władze wysłały swoje wojska do Somalii. Do większości zamachów przyznają się bojownicy z Al-Szabab, którzy przeprowadzili przynajmniej 135 ataków, w tym na centrum handlowe Westgate w Nairobi we wrześniu 2013 roku. W strzelaninie i zamachach bombowych, które relacjonowały wszystkie telewizje i gazety świata, zginęło wtedy 67 osób, a ponad 200 zostało rannych.
Al-Jazeera, BBC, Nation.co.ke
"Kenijscy krzyżowcy, prowadzicie skazaną na przegraną walkę z islamem i już posmakowaliście gorzkich owoców waszej krucjaty" - oświadczył rzecznik somalijskiej milicji.
Autobus, którym podróżowało 60 osób, został zatrzymany przez uzbrojonych napastników krótko po wyjeździe z miasta Mandera, tuż przy granicy kenijsko-somalijskiej. Napastnicy podzielili pasażerów na dwie grupy - muzułmanom pozwolili odejść, a tych, których uznali za niemuzułmanów, zastrzelili na miejscu. Według policji zabili 28 osób, 19 mężczyzn i dziewięć kobiet.
Według relacji anonimowych przedstawicieli kenijskiej policji, gdy kierowca nie chciał zatrzymać pojazdu, islamiści ostrzelali autobus z karabinów i granatnika przeciwpancernego.
Ataki na terenie Kenii przeprowadzane są od października 2011 roku, gdy władze wysłały swoje wojska do Somalii. Do większości zamachów przyznają się bojownicy z Al-Szabab, którzy przeprowadzili przynajmniej 135 ataków, w tym na centrum handlowe Westgate w Nairobi we wrześniu 2013 roku. W strzelaninie i zamachach bombowych, które relacjonowały wszystkie telewizje i gazety świata, zginęło wtedy 67 osób, a ponad 200 zostało rannych.
Al-Jazeera, BBC, Nation.co.ke