Korwin-Mikke: Jestem anty-Charlie. Gdyby przyłożyli trzciną na goły tyłek, biłbym im brawo

Korwin-Mikke: Jestem anty-Charlie. Gdyby przyłożyli trzciną na goły tyłek, biłbym im brawo

Dodano:   /  Zmieniono: 
Janusz Korwin-Mikke (fot. Wprost) Źródło:Wprost
- Jestem anty-Charlie. Gdyby ci ludzie weszli do tej redakcji i przyłożyli każdemu dwanaście uderzeń trzciną na goły tyłek, a redaktorowi dwa razy tyle, biłbym im brawo. Natomiast jestem przeciwko mordowaniu - powiedział Janusz Korwin-Mikke.
Janusz Korwin-Mikke podczas poniedziałkowej debaty ws. zamachów we Francji, w czasie symbolicznej minuty ciszy w Parlamencie Europejskim napisał na ekranie swojego laptopa: "I am not Charlie. I am for death penalty" ("Nie jestem Charlie. Jestem za karą śmierci").

- Ale oczywiście kara śmierci za to wymierzona nie jest metodą dopuszczalną w myśl naszych pojęć europejskich. Jednak powtarzam: bycie w tej redakcji jest wstydem. Pisanie plakietki "I am Charlie", to jest jak lewica, ta zgniła lewica, która chce na tej fali wyrabiać popularność. Pismo "Charlie Hebdo", które miało sprzedaż 35 tysięcy, teraz sprzedaje się w nakładzie jednego miliona. Zarabiają na tym pieniądze - mówił Korwin-Mikke.

- Ale te bluźnierstwa, które tam się ukazywały… Proszę zrozumieć, z punktu widzenia muzułmanów Jezus Chrystus jest wielkim prorokiem Boga, tego samego Boga, w którego my wierzymy. I pokazywanie aktu homoseksualnego Pana Boga, Jezusa i Ducha Świętego, to jest rzecz, która powinna również katolika wzburzyć, chrześcijanina powinna wzburzyć, a nie tylko muzułmanina - oświadczył europoseł.

Zdaniem europosła atak na redakcję "Charlie Hebdo" nie był atakiem przeciwko wolnemu słowu. - Był to atak przeciwko niedopuszczalnym moim zdaniem publikacjom, które to pismo robiło. Ci ludzie nie byli bojownikami o wolność słowa, tylko bojownikami, żeby zniszczyć wartości europejskie - dodał.

tvn24.pl