Faktyczna ceremonia zmiany warty odbędzie się dopiero o północy w biurze premiera w Putradżai - zbudowanej przez Mahathira nowej administracyjnej stolicy Malezji. Dotychczasowy premier przekaże urząd Badawiemu dokładnie o północy, symbolicznie kasując swoją kartę identyfikacyjną, gwarantującą mu dostęp do biura, a także uprawnień premiera. System takich kart był od lat konikiem Mahathira i obecnie obowiązuje w całej administracji państwowej Malezji.
Mahathir Mohamad rządził Malezją nieprzerwanie od 1981 roku, jemu też - mimo kontrowersji dotyczących jego publicznie wyrażanych poglądów i sposobu prowadzenia polityki zagranicznej - przypisuje się główną zasługę przekształcenia kraju z rolniczego zaścianka Azji, znanego jedynie z eksportu cyny i kauczuku, w członka elitarnego klubu dynamicznie rozwijających się "azjatyckich tygrysów". Zdaniem analityków, nie można też nie uznać działań Mahathira na rzecz likwidacji napięć etnicznych w Malezji i scementowania jedności kraju. Część obserwatorów obawia się nawet, że odejście znanego z żelaznej ręki Mahathira może oznaczać ponowny wzrost napięć między malezyjskimi Chińczykami i Malajami.
"Czuję przede wszystkim ulgę. Już nie będę musiał zajmować się problemami, których nie można rozwiązać ani też słuchać próśb, których nie jestem w stanie spełnić" - powiedział Mahathir Mohamad, żegnając się z urzędem.
Świat pamięta Mahathira Mohamada także jako autora wielu kontrowersyjnych wypowiedzi i ataków, których celem był Zachód, a przede wszystkim Stany Zjednoczone. Jego ostatnie uwagi na temat "żydowskiego spisku na świecie" wywołały prawdziwą burzę, powodując m.in. zablokowanie amerykańskiej pomocy wojskowej dla Malezji.
Nowym premierem kraju został desygnowany i przygotowywany od lat na to stanowisko wicepremier i minister spraw wewnętrznych Abdullah Ahmad Badawi. Został on zaprzysiężony bezpośrednio po pożegnaniu 77-letniego Mahathira Mohamada.
63-letni Badawi znany jest w Kuala Lumpur przede wszystkim jako "Mister Układności". Faktycznie jednak niewiele wiadomo o jego prawdziwym obliczu politycznym, bo do tej pory pozostawał całkowicie w cieniu swego potężnego mentora.
Badawi niespodziewanie znalazł się u boku Mahathira w 1999 roku, gdy zastąpił uważanego wówczas za desygnowanego już następcę premiera Anwara Ibrahima, który został oskarżony o korupcję i sodomię i po głośnym procesie skazany na 15 lat więzienia. Obecnie odbywa wyrok. W Kuala Lumpur mówi się, że u podstaw procesu leżały względy polityczne, a Anwar Ibrahim został usunięty, ponieważ sprzeciwił się szefowi rządu. Badawi nie popełnił tego błędu, stając się dyskretnym cieniem premiera, który też osłaniał go - jak twierdzi korespondent brytyjskiej sieci BBC - przed wszelką publiczną krytyką.
Pytany ostatnio, jaką ma wizję przyszłości kraju, Badawi odpowiedział, iż jego wizja to wizja Mahathira Mohamada - zapewnienie dalszego, dynamicznego rozwoju kraju.
Znawcy malezyjskiej sceny politycznej sądzą, iż pod pozorem spokoju i układności Badawi ukrywa żelazną wolę. Zdecydowanie w działaniu wykazywał zresztą jako szef resortu spraw wewnętrznych, bez wahania podpisując decyzje o zatrzymaniach osób podejrzanych o terroryzm.
Badawi prawdopodobnie okaże się przede wszystkim bardziej strawny dla zagranicznych polityków od swego poprzednika. Zyskał zresztą już sympatię jako minister spraw zagranicznych w latach dziewięćdziesiątych. Brak mu natomiast doświadczenia w sprawach gospodarczych; zapowiedział jednak, iż pozostawi u swego boku dotychczasowego doradcę ds. ekonomicznych Mahathira - Nor Mohameda Yakcopa, głównego architekta przemian gospodarczych w Malezji.
Badawi znany jest także w kraju jako człowiek o czystych rękach, bezkompromisowo zwalczający korupcję.
Nowy premier pochodzi ze znanej rodziny z Penangu. Jest wnukiem islamskiego działacza arabskiego pochodzenia i synem jednego z założycieli (w 1946 r.) działającej na rzecz niepodległości Zjednoczonej Narodowej Organizacji Malajów (UMNO).
em, pap