W nalotach tureckich sił powietrznych na pozycje kurdyjskich bojowników w północnym Iraku zginęło co najmniej 55 osób - podaje Reuters.
Samoloty wystartowały z bazy Diyarbakir, w południowo-wschodniej Turcji. Podano, iż powróciły one po skończonej misji bez uszkodzeń i strat własnych. Kilka dni temu premier Turcji Ahmet Davutoglu oświadczył, że naloty są "bardzo skuteczne".
Turcja rozpoczęła naloty na pozycje Partii Pracujących Kurdystanu (PKK), po tym jak rebelianci poinformowali, że rozejm z Ankarą "nie ma sensu". Strona turecka oświadczyła z kolei, iż naloty będą kontynuowane, dopóki PKK dokonuje ataków na siły bezpieczeństwa. Jednocześnie ostrzałom na pozycje PKK towarzyszą ataki na cele Państwa Islamskiego w Iraku.
Reuters
Turcja rozpoczęła naloty na pozycje Partii Pracujących Kurdystanu (PKK), po tym jak rebelianci poinformowali, że rozejm z Ankarą "nie ma sensu". Strona turecka oświadczyła z kolei, iż naloty będą kontynuowane, dopóki PKK dokonuje ataków na siły bezpieczeństwa. Jednocześnie ostrzałom na pozycje PKK towarzyszą ataki na cele Państwa Islamskiego w Iraku.
Reuters