Unio, otwórz się!

Unio, otwórz się!

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rynki pracy UE powinny być bez ograniczeń otwarte dla obywateli krajów wchodzących do unijnej wspólnoty - oświadczyli przedstawiciele Grupy Wyszehradzkiej na szczycie w Czechach.
To właściwie jedyne wspólne stanowisko tych czterech krajów, jakie udało się wypracować podczas szczytu.

Premier Słowacji Mikulasz Dzurinda zadeklarował, że jego kraj będzie dążyć do jak największej liberalizacji unijnego rynku pracy dla obywateli państw, które 1 maja staną się członkami wspólnoty. Z kolei Juhasz poinformował, że jego kraj będzie stosował zasadę wzajemności, to znaczy ograniczy dostęp do rynku pracy obywatelom tych krajów, które zrobią to samo w stosunku do Węgrów.

Ewentualne ograniczanie dostępu do rynku pracy obywatelom krajów Europy Środkowowschodniej godzi w podstawowe wartości UE: wolność i solidarność. "Tworzenie barier należy traktować negatywnie" - podkreślił premier Polski Leszek Miller. Obawy o zalew unijnych rynków pracy obywatelami z krajów wstępujących uznał za  irracjonalne i bezpodstawne.

Podczas poniedziałkowego szczytu nie doszło do zbliżenia stanowisk w sprawie unijnej konstytucji, ale - jak powiedział czeski premier Vladimir Szpidla - "rozmowy przebiegały w przyjemnym i konstruktywnym duchu". Podkreślił też, że między krajami tworzącymi Grupę "panuje zgodność pod wieloma względami" i że "Grupa zachowa swoje znaczenie po wejściu do Unii".

"Byłoby dobrze, gdyby traktat konstytucyjny został przyjęty jak najwcześniej, ale negocjując ten traktat musimy pamiętać o  możliwości ratyfikacji. Jako szef rządu mogę podpisać to, co wydaje mi się najbardziej istotne, ale musze pamiętać, że trzeba jeszcze ten traktat ratyfikować" - oświadczył Miller. Wyjaśnił, że musi pamiętać o tym, o czym mówiło się w Polsce przy okazji unijnego referendum. "Nie można zmieniać zdania co chwila" - dodał polski premier.

Podkreślił, że Polska jest gotowa do szukania "jakiejś formy kompromisu" w sprawie podziału głosów w Radzie UE, ale "kompromis powinien być autorstwa tych, którzy uważają, że od Nicei trzeba odejść", a do tej pory takiej propozycji nie ma.

Pytany, czy udało się wypracować wspólne stanowisko grupy w  sprawie unijnej konstytucji, Miller odpowiedział, że "prawdziwa jednomyślność jest tylko na cmentarzu". "My jesteśmy organizmem żywym, dopuszczamy istnienie różnic" - dodał.

Szpidla oświadczył, że uczestnicy szczytu zgodzili się co do  tego, że należy dążyć do zakończenia konferencji międzyrządowej i  "nie stawiać sztucznych przeszkód", ale "jakość jest ważniejsza niż tempo".

"Każde z państw ma swoje stanowisko w sprawie konstytucji" -  dodał czeski premier, a szef słowackiego rządu Mikulasz Dzurinda zaznaczył, że "nie jest tragedią, gdy kraje Grupy różnią się w  jakichś sprawach". Z kolei węgierski minister ds. integracji z UE Endre Juhasz powiedział, że trzeba pamiętać jednak o tym, że  "Piętnastka" chce przyjąć traktat konstytucyjny do końca roku i  konieczne są kompromisy.

Polska najbardziej zdecydowanie opowiada się za utrzymaniem nicejskiego systemu podziału głosów w Radzie UE.

Przedstawiciele krajów Grupy rozmawiali także m.in. o sprawach finansowych UE oraz o stanowiskach w Europejskim Banku Inwestycyjnym. Jak poinformował Miller, przez trzy lata po rozszerzeniu Unii Bankiem będzie kierował przedstawiciel Czech, a przez kolejne trzy lata, od 2007 roku, szefem Banku będzie Marek Belka.

em, pap