Chatami, który określił go jako "bardzo zły". zagroził, że w przypadku przyjęcia rezolucji w takim kształcie Iran wznowi proces wzbogacania uranu. Dodał jednak, że nie pójdzie śladem Korei Północnej i nie wycofa się z układu o nierozprzestrzenianiu broni nuklearnej (NPT).
Minister spraw zagranicznych Iranu Kamal Charrazi oświadczył w środę, że projekt rezolucji "wychodzi naprzeciw życzeniom Stanów Zjednoczonych".
Według źródeł dyplomatycznych w Wiedniu, projekt zasadniczo powtarza krytyczne uwagi o współpracy inspektorów MAEA z władzami irańskimi, formułowane wcześniej przez dyrektora generalnego MAEA Mohammeda ElBaradei. Twierdził on, że współpraca ta "nie jest kompletna, punktualna i aktywna, czyli taka, jaka powinna być".
W ub. wtorek przewodniczący nowego parlamentu irańskiego Golam Ali Hadal Adel zagroził, że parlament może nie ratyfikować dodatkowego protokołu do układu NPT, umożliwiającego inspektorom MAEA przeprowadzanie bardziej szczegółowych, niezapowiedzianych kontroli irańskiego programu nuklearnego.
Iran twierdzi, że jego program nuklearny ograniczony jest wyłącznie do celów pokojowych, czyli do produkcji energii elektrycznej, czemu nie dowierza Waszyngton.
Iran próbuje zastraszyć Radę Gubernatorów Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) grożąc wznowieniem wzbogacania uranu - oświadczył ambasador USA w wiedeńskiej siedzibie ONZ Kenneth Brill. "Ludzie, którzy chcą produkować elektryczność do żarówek nie postępują w ten sposób" - dodał.
em, pap