Za zabicie reportera nieznani zleceniodawcy zaoferowali najemnemu mordercy 1 milion koron (ok. 150 tys. złotych). Pieniądze zostały przekazane, a dziennikarz ukrywa się - twierdzi gazeta.
Rzecznik CzT Martin Krafl oświadczył, że "Czeska Telewizja nie będzie w tej sprawie udzielać mediom żadnych informacji". "Mogę jedynie potwierdzić, że pan redaktor przebywa na urlopie" - dodał.
Miejsce pobytu Jirziego Hynka nie jest znane.
"Pod koniec czerwca pewna osoba poinformowała mnie, że moje życie jest zagrożone i że przekazano milion koron za usunięcie mnie z tego świata. Poinformowałem o tym urząd oskarżyciela publicznego (odpowiednik polskiej prokuratury) i policję. W ubiegłym tygodniu policja ostrzegła mnie, że akcja wymierzona w moją osobę ma się rozpocząć. Pod pretekstem urlopu przebywam obecnie poza Pragą" - powiedział Hynek dziennikowi "Pravo".
Przedstawiciele urzędu oskarżyciela publicznego i policji odmówili w tej sprawie jakichkolwiek komentarzy.
W swych reportażach Hynek ujawniał oszustwa dotyczące procesów upadłościowych w północnych Czechach oraz związki grupy przestępców z instytucjami państwowymi i publicznymi. Odkrył m.in. powiązania oszustów z Narodowym Urzędem Bezpieczeństwa (odpowiednik polskiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego) i Sądem Najwyższym.
Życie dziennikarza było także zagrożone w październiku, po opublikowaniu reportażu o imporcie nawozów z Rosji. W tej sprawie policja zatrzymała właściciela firmy importowej i pięć innych osób, które chciały zaatakować reportera.
W przeszłości najgłośniejszym w Czechach przypadkiem bezprawnych działań wobec dziennikarzy była próba zabójstwa dziennikarki największego dziennika "Mlada Fronta Dnes", Sabiny Slonkovej. Dziennikarka pisała o machinacjach byłego dyrektora generalnego w czeskim MSZ Karla Srby, który później został skazany na 8 lat więzienia.
ss, pap