"To prowokacyjne i niemądre posunięcie, forma nacisku na naszą partię - ocenił sekretarz generalny IPI, Ijad as-Samaraj. - Amerykanie zapewniają, że pragną rzeczywistego udziału sunnitów [w polityce Iraku], a jednocześnie aresztują przywódcę jedynej partii sunnickiej, która opowiada się za pokojowym rozwiązaniem [konfliktu] i uczestniczy w procesie politycznym".
Wieczorem IPI ogłosiła komunikat, w którym zażądała od Amerykanów "wyjaśnienia przyczyn najazdu" na dom swego lidera i formalnych przeprosin. Domagała się też zwolnienia dwóch z trzech synów Hamida oraz jego ochroniarzy, a także zwrócenia skonfiskowanych "pieniędzy i dokumentów".
Amerykanie przez kilka godzin nie potwierdzali wiadomości o zatrzymaniu Hamida. Zareagowali, gdy prezydent Iraku Dżalal Talabani wyraził "zdziwienie i niezadowolenie", żądając natychmiastowego wypuszczenia polityka, a premier Ibrahim Dżafari zarządził dochodzenie.
"Rano siły koalicyjne zatrzymały i przesłuchały [Hamida]. Po rozmowie ustalono, że został zatrzymany przez pomyłkę i powinien zostać zwolniony - głosi komunikat amerykański. - Pan Hamid wraca do domu. Siłom koalicyjnym jest przykro z powodu wszelkich niedogodności, jakie spowodowały".
Hamid był od lata 2003 do czerwca 2004 r. członkiem powołanej przez USA irackiej Rady Zarządzającej, która współdziałała z władzami okupacyjnymi. Przez krótki czas nawet kierował jej pracami. Jednak przed wyborami w styczniu jego partia domagała się, by z uwagi na falę terroru odłożyć głosowanie, a potem je zbojkotowała.
W połowie maja IPI postanowiła utworzyć koalicję z innymi organizacjami sunnickimi i wyraziła gotowość wzięcia udziału w następnych wyborach, zaplanowanych na grudzień, a także w ułożeniu stałej konstytucji państwa.
Arabscy sunnici stanowią 15-20 procent ludności Iraku, ale za Saddama Husajna piastowali najwyższe stanowiska w aparacie rządowym, wojsku i służbach bezpieczeństwa. Teraz trudno im pogodzić się z przejęciem dominującej pozycji politycznej przez szyicką większość. Antyrządowa partyzantka iracka rekrutuje się głównie z arabskich sunnitów.
Hamida zatrzymano na początku drugiego dnia Operacji Błyskawica, wielkiego przeczesywania Bagdadu w poszukiwaniu kryjówek ekstremistów, składów broni i miejsc, gdzie terroryści fabrykują swoją najgroźniejszą broń - bomby samochodowe.
Partia Hamida zaprotestowała przeciwko Operacji Błyskawica, argumentując, że ucierpią w niej niewinni ludzie.
"Wydaje się, że rząd woli rozwiązanie wojskowe od politycznego" - powiedział członek kierownictwa IPI, Tarek Haszimi.
Władze podjęły Operację Błyskawica miesiąc po nowej ofensywie terrorystów i partyzantów, którzy od 28 kwietnia, kiedy powstał nowy rząd iracki, zabili przeszło 740 osób.
W niedzielę pierwsi spośród ponad 40 tysięcy policjantów i żołnierzy irackich uczestniczących w operacji zaczęli sprawdzać samochody w stolicy Iraku, wznosić zapory przy punktach kontrolnych i rewidować domy.
Irackie siły bezpieczeństwa wspiera w Operacji Błyskawica około 10 tysięcy żołnierzy amerykańskich.
ss, pap