Czemu Amerykanie zatrzymali lidera sunnitów?

Czemu Amerykanie zatrzymali lidera sunnitów?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Żołnierze USA zatrzymali w Bagdadzie lidera największej sunnickiej partii politycznej w Iraku, Muhsina Abd al-Hamida, ale dziesięć godzin później, po protestach, zwolnili go, tłumacząc, że była to pomyłka.
Hamida, przywódcę Irackiej Partii Islamskiej (IPI), zabrano z  domu o 6.00 rano razem z trzema synami i ochroniarzami. Żołnierze wyłamali drzwi, zdetonowali granaty ogłuszające i zakryli Hamidowi głowę papierową torbą - relacjonowała żona polityka. On sam, już po odzyskaniu wolności, powiedział, że zabrano go gdzieś śmigłowcem i przesłuchiwano cały dzień na różne tematy.

"To prowokacyjne i niemądre posunięcie, forma nacisku na naszą partię - ocenił sekretarz generalny IPI, Ijad as-Samaraj. -  Amerykanie zapewniają, że pragną rzeczywistego udziału sunnitów [w polityce Iraku], a jednocześnie aresztują przywódcę jedynej partii sunnickiej, która opowiada się za pokojowym rozwiązaniem [konfliktu] i uczestniczy w procesie politycznym".

Wieczorem IPI ogłosiła komunikat, w którym zażądała od Amerykanów "wyjaśnienia przyczyn najazdu" na dom swego lidera i formalnych przeprosin. Domagała się też zwolnienia dwóch z trzech synów Hamida oraz jego ochroniarzy, a także zwrócenia skonfiskowanych "pieniędzy i dokumentów".

Amerykanie przez kilka godzin nie potwierdzali wiadomości o  zatrzymaniu Hamida. Zareagowali, gdy prezydent Iraku Dżalal Talabani wyraził "zdziwienie i niezadowolenie", żądając natychmiastowego wypuszczenia polityka, a premier Ibrahim Dżafari zarządził dochodzenie.

"Rano siły koalicyjne zatrzymały i przesłuchały [Hamida]. Po  rozmowie ustalono, że został zatrzymany przez pomyłkę i powinien zostać zwolniony - głosi komunikat amerykański. - Pan Hamid wraca do domu. Siłom koalicyjnym jest przykro z powodu wszelkich niedogodności, jakie spowodowały".

Hamid był od lata 2003 do czerwca 2004 r. członkiem powołanej przez USA irackiej Rady Zarządzającej, która współdziałała z  władzami okupacyjnymi. Przez krótki czas nawet kierował jej pracami. Jednak przed wyborami w styczniu jego partia domagała się, by z uwagi na falę terroru odłożyć głosowanie, a potem je  zbojkotowała.

W połowie maja IPI postanowiła utworzyć koalicję z innymi organizacjami sunnickimi i wyraziła gotowość wzięcia udziału w  następnych wyborach, zaplanowanych na grudzień, a także w ułożeniu stałej konstytucji państwa.

Arabscy sunnici stanowią 15-20 procent ludności Iraku, ale za  Saddama Husajna piastowali najwyższe stanowiska w aparacie rządowym, wojsku i służbach bezpieczeństwa. Teraz trudno im  pogodzić się z przejęciem dominującej pozycji politycznej przez szyicką większość. Antyrządowa partyzantka iracka rekrutuje się głównie z arabskich sunnitów.

Hamida zatrzymano na początku drugiego dnia Operacji Błyskawica, wielkiego przeczesywania Bagdadu w poszukiwaniu kryjówek ekstremistów, składów broni i miejsc, gdzie terroryści fabrykują swoją najgroźniejszą broń - bomby samochodowe.

Partia Hamida zaprotestowała przeciwko Operacji Błyskawica, argumentując, że ucierpią w niej niewinni ludzie.

"Wydaje się, że rząd woli rozwiązanie wojskowe od politycznego" -  powiedział członek kierownictwa IPI, Tarek Haszimi.

Władze podjęły Operację Błyskawica miesiąc po nowej ofensywie terrorystów i partyzantów, którzy od 28 kwietnia, kiedy powstał nowy rząd iracki, zabili przeszło 740 osób.

W niedzielę pierwsi spośród ponad 40 tysięcy policjantów i  żołnierzy irackich uczestniczących w operacji zaczęli sprawdzać samochody w stolicy Iraku, wznosić zapory przy punktach kontrolnych i rewidować domy.

Irackie siły bezpieczeństwa wspiera w Operacji Błyskawica około 10 tysięcy żołnierzy amerykańskich.

ss, pap