Bez konkretnych rezultatów zakończyła się w piątek w Pekinie kolejna seria rokowań sześciu państw w sprawie północnokoreańskiego programu atomowego.
Jak wynika z informacji, podanej przez rzecznika chińskiego MSZ, nie ustalono żadnej daty wznowienia rokowań - nie podpisano też wspólnego oświadczenia sześciu uczestników rozmów (obu Korei, Chin, USA Japonii i Rosji). "Po pięciu dniach rozmowy zakończyły się bez żadnych konkretnych wyników" - powiedział rosyjski dyplomata, cytowany przez agencję Interfax.
Wznowione po 13-miesięcznej przerwie rozmowy zostały podsumowane w lakonicznym oświadczeniu gospodarza konferencji - Chin. W dokumencie, zaprezentowanym przez przewodniczącego chińskiej delegacji na rozmowy Wu Dawei, stwierdzono jedynie, że strony potwierdziły porozumienie, zawarte we wrześniu 2005 r., w którym Korea Północna zgodziła się na rezygnację z broni jądrowej w zamian za pomoc gospodarczą i gwarancje bezpieczeństwa.
Uczestnicy obecnych rozmów - podano w chińskim oświadczeniu - "zgodzili się na wznowienie rokowań w najbliższym możliwym terminie".
Rano w piątek amerykański wysłannik na sześciostronne rokowania Christopher Hill mówił, że brak jakichkolwiek oznak postępu w rozmowach i oskarżył Phenian o brak dobrej woli. Według źródeł dyplomatycznych w Pekinie, Korea Północna odmówiła merytorycznej dyskusji na temat swojego programu nuklearnego, oskarżając zarazem Waszyngton o wrogie działania.
Korea Północna, która 9 października dokonała próby z bronią nuklearną, zaprezentowała w Pekinie twarde warunki, na jakich mogłaby zrezygnować ze swego programu jądrowego. Phenian domagał się "zmiany wrogiej polityki USA" wobec swego kraju, zniesienia finansowych sankcji USA oraz "wszelkich sankcji ONZ". Zażądano też dostarczenia przez Zachód nowoczesnego reaktora jądrowego dla celów energetycznych oraz dostaw paliw do czasu uruchomienia siłowni jądrowej. Korea Północna - jak twierdzili anonimowi uczestnicy rozmów, cytowani przez agencje - ostrzegła, iż jeśli jej żądania nie zostaną spełnione, "zwiększy siły nuklearnego odstraszania".
pap, ss
Wznowione po 13-miesięcznej przerwie rozmowy zostały podsumowane w lakonicznym oświadczeniu gospodarza konferencji - Chin. W dokumencie, zaprezentowanym przez przewodniczącego chińskiej delegacji na rozmowy Wu Dawei, stwierdzono jedynie, że strony potwierdziły porozumienie, zawarte we wrześniu 2005 r., w którym Korea Północna zgodziła się na rezygnację z broni jądrowej w zamian za pomoc gospodarczą i gwarancje bezpieczeństwa.
Uczestnicy obecnych rozmów - podano w chińskim oświadczeniu - "zgodzili się na wznowienie rokowań w najbliższym możliwym terminie".
Rano w piątek amerykański wysłannik na sześciostronne rokowania Christopher Hill mówił, że brak jakichkolwiek oznak postępu w rozmowach i oskarżył Phenian o brak dobrej woli. Według źródeł dyplomatycznych w Pekinie, Korea Północna odmówiła merytorycznej dyskusji na temat swojego programu nuklearnego, oskarżając zarazem Waszyngton o wrogie działania.
Korea Północna, która 9 października dokonała próby z bronią nuklearną, zaprezentowała w Pekinie twarde warunki, na jakich mogłaby zrezygnować ze swego programu jądrowego. Phenian domagał się "zmiany wrogiej polityki USA" wobec swego kraju, zniesienia finansowych sankcji USA oraz "wszelkich sankcji ONZ". Zażądano też dostarczenia przez Zachód nowoczesnego reaktora jądrowego dla celów energetycznych oraz dostaw paliw do czasu uruchomienia siłowni jądrowej. Korea Północna - jak twierdzili anonimowi uczestnicy rozmów, cytowani przez agencje - ostrzegła, iż jeśli jej żądania nie zostaną spełnione, "zwiększy siły nuklearnego odstraszania".
pap, ss