– Maciek Szymon Cieśla miał niewiele więcej niż 26 lat. Studiował projektowanie graficzne i porzucił swoją pracę, żeby stać się wolontariuszem Światowych Dni Młodzieży – wspominał wczoraj zmarłego wolontariusza papież. – To on przygotował wszystkie projekty, obrazy świętych patronów, odznaki pielgrzyma, które teraz tak pięknie ozdabiają miasto. Właśnie w tej swojej pracy odnalazł swoją wiarę – wyliczał Ojciec Święty.
– W listopadzie zdiagnozowano u niego raka. Lekarze nie mogli zrobić nic, jedynie amputować nogę. Chciał żyć wtedy, kiedy przyjedzie papież. Nawet miał zarezerwowane miejsce w tramwaju, którym będzie podróżował papież. Zmarł 2 lipca. Wszyscy byli bardzo tym poruszeni z powodu dobra, które przyniósł. Teraz wszyscy w ciszy pomyślmy o tym naszym przyjacielu z naszej ludzkiej drogi życia, który pracował tyle dla tych Światowych Dni Młodzieży. I wszyscy tutaj w ciszy z serca módlmy się. On jest tutaj z nami – mówił Franciszek.