Dyrektor Teatru Polskiego we Wrocławiu odwołany. „Misja Morawskiego się nie powiodła”

Dyrektor Teatru Polskiego we Wrocławiu odwołany. „Misja Morawskiego się nie powiodła”

Cezary Morawski
Cezary Morawski Źródło:Newspix.pl / Jerzy Stalega
Zarząd województwa dolnośląskiego odwołał Cezarego Morawskiego z funkcji dyrektora Teatru Polskiego we Wrocławiu. Jak informuje wrocławska „Wyborcza”, jego dotychczasowe obowiązki powierzono na półtora roku Kazimierzowi Budzanowskiemu.

Krajowe media od dłuższego czasu informowały o niepokojącej sytuacji w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Dyrektorowi zarzucano m.in. niegospodarność. Długi sięgały kwoty 1,3 mln zł. Krytyczną ocenę pogłębiły ustalenia Najwyższej Izby Kontroli. Część zespołu artystycznego była skonfliktowana z Morawskim. Dodatkowo pracowników teatru oburzały wysokie premie, które wypłacał sobie Morawski, mimo trudnej sytuacji placówki. Łącznie miała to być kwota 180 tysięcy złotych.

Nie dziwi więc, że zarząd województwa ponownie podjął decyzję o odwołaniu Cezarego Morawskiego (za pierwszym razem wojewoda unieważnił ten ruch). Głosowanie było jednomyślne. Decyzję zatwierdził też minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński. Obowiązki dyrektora Teatru Polskiego we Wrocławiu na półtora roku powierzono Kazimierzowi Budzanowskiemu.

„Musi dostać propozycję stanowiska z pensją na dotychczasowym poziomie”

Budzanowski wyjaśniał, że Morawski nie został wyrzucony „na bruk”. Podkreślał, że nabył on prawa emerytalne i szereg innych korzyści. – Muszę mu zaproponować stanowisko, które jest adekwatne do jego wykształcenia. Musi mieć zagwarantowaną pensję na dotychczasowym poziomie. Mamy tu dwa elementy. Nie wiem, co jest w kontrakcie. Zgodnie z prawem osoba zwalniana, którą obowiązuje ochrona, musi dostać propozycję stanowiska z pensją na dotychczasowym poziomie – wyliczał. – Musi zdać sobie sprawę, że napięcia wokół niego są bardzo duże. Być może sam odejdzie – dodawał Budzanowski.

Czytaj też:
Cezary Morawski pozostanie dyrektorem teatru. Wojewoda unieważnił decyzję o jego odwołaniu

Źródło: Gazeta Wyborcza