JAN ROKITA
Jeszcze trwa rozliczanie mafijnej reprywatyzacji, a już zaczyna się wielkie śledztwo w sprawie wyłudzeń VAT. Partia Grzegorza Schetyny jest skazana na działanie w permanentnym stanie wyjątkowym. Takie są skutki wieloletniego pozostawania Platformy u władzy pod takim przywódcą jak Donald Tusk, niekryjącym zbytnio tego, że poza własną hegemonią niewiele więcej interesowało go w państwie. Schetyna, który w czasach Tuska walczył o to, aby wybić się na pozycję partyjnego delfina, dziś musi płacić smutną cenę za spełnienie się jego marzeń. A przecież nie od dziś było wiadomo, że spuścizna po Tusku będzie schedą zaiste nie do pozazdroszczenia. I trzeba by kogoś z niebywałym politycznym talentem i fartem, aby ogarnąć tę stajnię Augiasza i jeszcze zbudować na niej polityczny sukces. Tym bardziej że determinacja nowej władzy, aby tymi aferami pogrążyć Platformę, jest absolutna. Patryk Jaki zręcznie przejął rolę pierwszego instygatora warszawskiej reprywatyzacji, odsuwając w cień tych, którzy jak socjolog Jan Śpiewak [jego tekst na str. 46 – red.] zabrali się niegdyś za rozliczenie prezydent Warszawy z jej trzech kadencji. A dostając do ręki polityczne narzędzie, jakim stała się komisja weryfikacyjna ds. reprywatyzacji, Jaki potrafił z talentem wykorzystać je dla zdruzgotania Platformy.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.