W ubiegłym tygodniu prokuratura z Katanii zajęła statek należący do ProActiva Open Arms, hiszpańskiej organizacji pozarządowej, która pomaga uchodźcom próbującym dotrzeć drogą morską do Europy. Statek zakotwiczył we włoskim Pozzallo i, jak wiele razy przedtem, wysadził na ląd 218 imigrantów. Według prokuratury organizacja ta złamała prawo i zajmuje się szmuglem ludzi do Europy.
Takie podejrzenia pojawiały się już wcześniej. Jednak to, że włoska prokuratura zareagowała i przestała patrzeć na cały proceder przez palce, jest czymś zupełnie nowym. Wszystko dlatego, że we Włoszech zmienił się klimat wokół przybyszów z Afryki. W niedawnych wyborach do parlamentu Włosi masowo zagłosowali na populistów głośno sprzeciwiających się niekontrolowanej imigracji tolerowanej przez poprzednie władze. Zwycięstwo partii populistycznych to najgorszy koszmar liberałów, którzy jeszcze pod koniec ubiegłego roku byli przekonani, że ruchy antyimigracyjne w Europie zostały spacyfikowane. Tak przynajmniej można było sądzić po przegranych Geerta Wildersa w Holandii, Marine Le Pen we Francji i słabszym od spodziewanego wyniku AfD w Niemczech.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.