DRUKARZ, KTÓRY PROCESUJE SIĘ O PRAWO DO NIEWYDRUKOWANIA ULOTKI O TREŚCI BUDZĄCEJ W NIM PROTEST, STAŁ SIĘ BOHATEREM SPOREJ CZĘŚCI PRAWICY. Oto Polak indywidualista, na dodatek przeciwnik ruchów LGBT, zmuszany przez sąd (ha!) do wykonania lewackiego zamówienia! Umyka prawicowym zwolennikom wolności sumienia, że KOD i jego klony, w tym zbuntowani przeciwko „państwu pisowskiemu”, posługują się tą samą logiką, którą posłużył się drukarz. Wyniki wyborów? Prawo? Suweren? Co tam, liczy się głos wewnętrzny, a on akurat mówi, że wynik wyborów nie liczy się wtedy, kiedy wygrywa PiS... Pisowska strona mówi wówczas o samowoli i nieuznawaniu prawa.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.