Upał. Na scenie na Długim Targu Donald Tusk, Lech Wałęsa i najbardziej rozpoznawalni prezydenci miast. Skończyli przemawiać. Ulica i scena śpiewają hymn. Tłumaczka języka migowego próbuje powstrzymać wzruszenie, to samo widać po wielu uczestnikach wiecu. Samo południe, ludzie zebrani na placu Solidarności wokół pomnika Poległych Stoczniowców wachlują się, szukają cienia, piją wodę i słuchają. Krystyna Janda czyta Deklarację Wolności i Solidarności: „W 30. rocznicę narodzin wolnej Polski my, obywatele Rzeczpospolitej, pomni zła, jakim było zamordowanie prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, łączymy się w nadziei na odnowę życia publicznego w naszej ojczyźnie”. Pięć miesięcy temu z tego samego miejsca, sprzed Europejskiego Centrum Solidarności, ruszył kilkukilometrowy kondukt za samochodem wiozącym urnę z prochami prezydenta do Bazyliki Mariackiej. Lodowaty wiatr przewiewał zimowe kurtki, było ciemno, cicho, ludzie płakali.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.