Można wprawdzie suchą stopą przejść niemal całą Wenecję, ale po co? By poczuć, czym naprawdę jest miasto zbudowane na lagunie, trzeba na nie spojrzeć z wody.
Choć trudno to dostrzec, Wenecja to aż 118 wysp. Przez stulecia wiele kanałów zostało jednak przykrytych kamiennymi płytami i dziś chodzimy po nich jak po zwykłych ulicach. Tak jest m.in. z głównymi traktami pieszymi, czyli Lista di Spagna czy Via Garibaldi. Dopiero w czasie przypływu, gdy z otworów w chodniku zaczyna chlupać woda, zdajemy sobie sprawę, że mamy pod stopami morze. A przecież jedno spojrzenie na ruch na Canale Grande wystarczy, by sobie przypomnieć, że tutaj wciąż, jak przez tysiąc ostatnich lat, cały transport odbywa się drogą wodną. Dostawy do sklepów i na targ, dowiezienie do domu pralki czy telewizora, wywóz śmieci, transport chorych do szpitala, patrole policji, wyjazdy pogotowia i straży pożarnej – wszystko to dzieje się na wodzie. Gdy dołączymy do tego ruchu, miasto, po którym zwykle spacerujemy, nagle znajdzie się na innym poziomie. Place i placyki, nabrzeża i bramy, omszałe schody i nadgryzione przez wilgoć mury ogląda się, zadzierając głowę. Z wody widać, jak bardzo przypływy i odpływy rządzą życiem laguny. W czasie acqua alta, czyli tzw. wysokiej wody, zdarza się, że taksówkarz musi wysadzić pasażerów na brzeg, bo motorówka nie mieści się pod mostkami!
Więcej możesz przeczytać w 19/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.