Dzieci nadziei

Dodano:   /  Zmieniono: 
XXII Europejskie Spotkanie Młodych w Warszawie

Trzech pijanych młodych ludzi zaatakowało księdza odprawiającego pasterkę
w warszawskim kościele Nawrócenia św. Pawła Apostoła; pobito go i 
wyzwano. Dzień później prymas Józef Glemp napisał: "Młodzi z całej Europy
przybędą do Warszawy jako pielgrzymi, pełni ufności w dobroć Boga, jakiej
doświadcza się poprzez ludzi. Potrzebują utwierdzenia w tym przekonaniu,
albowiem świat radzi im, by ufali jedynie swoim możliwościom".




- Poczułem radość z bycia młodym i zastrzyk energii na nowe tysiąclecie - mówi Luigi Balestri, student z Włoch, jeden z 70 tys. uczestników XXII Europejskiego Spotkania Młodych organizowanego przez Wspólnotę Taizé. Pięć dni młodzież z całego świata modliła się w Warszawie o pokój i jedność. - Dla jednych była to manifestacja prymatu ducha nad materią, ale dla większości - chrześcijański przystanek w roku pełnym pośpiechu i szaleństw. Taizé przyciąga oryginalnością. Łączy poczucie wspólnotowości właściwe tradycji łacińskiej z kontemplacją charakterystyczną dla kultury wschodniej. Ta nowa jakość to magnes dla młodzieży - mówi ks. Kazimierz Sowa z Radia Plus, a o. Marek Wójtowicz, jezuita z Krakowa, dodaje: "Genialność Wspólnoty Taizé opiera się na udanym powrocie do źródła ewangelii, absolutnej prostoty i intensywności przeżywania. W ciszy docieramy do tego, co w każdym z nas jest najgłębsze. Dlatego spotkanie przyciąga również tych młodych ludzi, którzy Boga w swoim życiu jeszcze nie odnaleźli". Czy głęboka, skupiona modlitwa i kontemplacja ciszy może stanowić konkurencję dla hałaśliwych, zatłoczonych pubów i dyskotek - "rytualnych" miejsc spotkań młodych Polaków? Wprawdzie co druga badana przez CBOS osoba w wieku od 18 do 34 lat deklaruje regularne chodzenie do kościoła, ale nie każdy wyniósł z domu głęboką religijność. Rodzice przyznają bowiem, że dzisiaj w wychowaniu dziecka ważniejsza od wiary jest między innymi nauka pracowitości, dobrych manier i oszczędzania pieniędzy - dowodzą badania. Religijność coraz rzadziej wynika więc z tradycji, a coraz częściej z osobistego zaangażowania. - Szukanie wartości duchowych jest dla młodych ludzi odskocznią od zmaterializowanego świata. Najwyższą wartością staje się dla nich odwzajemniona miłość i rodzina. Cenią autorytety osobiste nie związane z hierarchią, takie właśnie jak papież lub brat Roger, założyciel Wspólnoty Taizé - mówi ks. prof. Witold Zdaniewicz z Instytutu Statystyki Kościoła. Popularność wspólnot kościelnych (a także sekt) tłumaczy przede wszystkim dążeniem młodych do wpólnotowego przeżywania sacrum. Modlitwa braci z Taizé polega na krótkich czytaniach biblijnych, kontemplacji w ciszy i śpiewaniu kanonów, czyli krótkich wersetów (najczęściej po łacinie), których wielokrotne powtarzanie pomaga uczestnikom osiągnąć stan skupionej modlitwy. - To rodzaj medytacji. Śpiewanie tych samych strof wspólnie z ludźmi tak wielu narodowości i wyznań pozwala poczuć z nimi niespotykaną jedność - mówi Małgorzata Woźniak, muzyk i uczestniczka spotkań. - Łatwo się poddać ich wyjątkowemu nastrojowi. Tu miłość jest po prostu w powietrzu - mówi Paweł Kowalczyk z Wrocławia, który poznał swoją żonę właśnie w Taizé. - Już po dwóch dniach modlitwy w gronie obcych osób czujesz się, jakbyś znał je od dwudziestu lat! - dodaje Agnieszka, studentka prawa Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Ks. Kazimierz Sowa zauważa, że niektórzy z młodych pielgrzymów uprawiają "modlitewną turystykę". - Spotkanie, zwłaszcza zagraniczne, traktują jak okazję do poznania ciekawych ludzi i zwiedzenia świata. Ale zawsze wynoszą z niego coś więcej i na następne przyjeżdżają już duchowo przygotowani. Słowem: sam zysk - mówi ks. Sowa.

Więcej możesz przeczytać w 2/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Autor:
Współpraca: