Kod korporacji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sfokusuj się na action pointach, wylistuj wyestymowane losty, zreplikuj i poczekaj na feedback, potem sczardżuj klienta asapem. Po co korporacjom ich własny szyfr? Żeby wydawały się mądrzejsze i szlachetniejsze.
Wymarzona praca Piotra, 27-letniego inżyniera z Łodzi, w amerykańskiej korporacji przemysłowej zaczęła się od zaskakującego szkolenia. W  trakcie kolejnych 12 weekendów uczono go, jak „jak zostać pełnoprawnym elementem" firmy. Pierwsze zajęcia poświęcono nauce „globisza”, uproszczonej wersji języka angielskiego („global english”) – ot, półtora tysiąca najczęściej używanych w firmach słów, do tego okrojona i  uproszczona gramatyka.

– Doskonale znam angielski, niemiecki i rosyjski, pracowałem dla LG, Siemensa, jednak wytłumaczono mi, że porozumiewanie się w zespole złożonym z ekspertów z RPA, współpracowników z Bangaluru oraz europejskich i amerykańskich menedżerów wymaga ujednolicenia słownika w taki sposób, aby wszyscy mówili prostym kodem, a nie językiem Szekspira – opowiada Piotr.

Dowiedział się przy tej okazji, że w jego „working environment" (środowisku pracy) obowiązuje „clean desk policy”, czyli polityka czystego biurka, na którym nie można pozostawiać służbowych dokumentów oraz prywatnych zdjęć żony i dziecka umilających spędzane w pracy nadgodziny. Pracownicy korporacji nie przekazują sobie spraw, tylko je „forwardują”. Są „na stendbaju 24/7/365” – czyli pozostają w gotowości przez 24 godziny, siedem dni w tygodniu i 365 dni w roku. Zamiast zadaniami zajmują się „action pointami”, „apdejtują”, „replikują” lub „dekapują” (wrzucają do wspólnej bazy danych wyniki swoich prac), a zamiast odpowiedzi czy informacji zwrotnej od  zleceniodawcy otrzymują „feedback”.

Globisz – globalny inglisz

Globalna angielszczyzna króluje wśród pracowników Citibanku. „Listują na  losty" (spisują na straty), prezentują „stejtmenty” (stanowiska) i  ewentualnie dają „apruwale” (zgodę). „Fokusują się”, czyli koncentrują na działaniach „trejdowych” (handlowych), „cross-sellingując” sprzedaż produktów (np. do oferowanego klientowi kredytu dorzucają kartę kredytową i ubezpieczenie).

– Ale kiedy zgodnie z tym zwyczajem zamiast klasycznego „jestem na urlopie" pozostawiłem w skrzynce e-mailowej autoodpowiedź: „Chilloutuję się we Francji”, wybuchła taka awantura, że  prawie zwolnili mnie z pracy – opowiada pracownik banku.

„Globisz" wkrada się do firm dlatego, że nowe zjawiska czy pojęcia z zarządzania najpierw pojawiają się w świecie anglosaskim, a nad Wisłą z wygody lub z  lenistwa nie tworzy się polskich odpowiedników. W jednej z  międzynarodowych firm finansowych w Warszawie kilkumiesięczny urlop bezpłatny to „career brake” (przerwa w karierze zawodowej), o  nieobecnych w pracy zaś mówi się, że są „na liwie” (od angielskiego „to leave” – opuszczać, odjechać). Panie są na „maternity liwie” (urlopie macierzyńskim), a chorzy „na syk liwie” (od ang. „sick” – chory).

Korporacje używają własnego słownika także po to, by podkreślać swoją elitarność. Żeby zasłużyć na miejsce w korporacyjnej hierarchii, trzeba się nauczyć odpowiedniego „wewnętrznego" języka, którego niewtajemniczeni nie znają. To dodaje instytucji powagi i – jak w chwili szczerości wyznaje jeden z prezesów – pozwala pracownikom wierzyć, że  kontrolują istotny wycinek świata.

Sfinałować problem

Równie absurdalny jak środowiskowe anglojęzyczne kalki jest tzw. język sukcesu, który zagościł w oficjalnych komunikatach firm. – Jeśli coś jest „wdrażane", to oczywiście „konsekwentnie”, jeśli mowa o  „technologii”, to zawsze będzie ona „innowacyjna”. Tym językiem rządzą ustalone formuły, wypowiedź tworzy się z gotowych modułów – twierdzi dr Marek Kochan, badacz języka biznesu z Instytutu Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego.

W komunikacie kwartalnym Getin Holdingu na  trzech stronach jest blisko 20 przykładów „dynamicznych wzrostów", „aktywnego rozwijania” i „zwiększającego się portfela”. Wzorce kreatywnego słowotwórstwa idą zresztą z zagranicy – trzy lata temu „Financial Times” naśmiewał się z przedstawicieli AOL, którzy informując o tym, że koncern wycofuje się z niektórych przedsięwzięć, obwieścili światu, że zostały one „sfinałowane” (finalized), nie uzyskano bowiem wystarczających poziomów „monetyzacji userów” (user’s monetisation).

Cudownie przekuwająca klęski w sukcesy wolnorynkowa nowomowa sukcesu ma  zaskakująco wiele wspólnych cech z propagandą PRL – tyle że hasła „Wspólnym wysiłkiem realizujemy program V Zjazdu" zastąpione zostały w  polskich fabrykach równie przekonującymi bon motami w rodzaju: „Naszym priorytetem jest jakość”, „Jeśli coś nie jest niesamowite, to nie jest do zaakceptowania”, „Jeśli po ośmiu godzinach nie oblał cię pot i nie bolą mięśnie, – to nie jesteś już naszym pracownikiem”.

–  W języku korporacji pracownicy, zwłaszcza ci niższego szczebla, są odczłowieczani do poziomu „wolumenu zasobów ludzkich" czy „sił wytwórczych” – komentuje dr Marek Kochan, podając przykład jednej z  agencji pracy czasowej, która przedstawia się jako „jedna z największych na rynku firm eksporterów ludzi”.

Zamiast zwolnień dyscyplinarnych dokonuje się dziś „dynamicznego outplacementu". A kiedy zwolnienia dotyczą wielu osób, mówi się o „derekrutacji” lub „outplacement programie”, który „stwarza lepsze warunki do rozwoju karier ze skutkiem natychmiastowym”.

Odpowiedzialny za te działania jest oczywiście nie  „dyrektor personalny", bo to określenie budziło złe skojarzenia z  czasami PRL, tylko human resources manager, który sprawdza, czy  pracownicy mają właściwe „skilsy” (umiejętności).

Troskliwi, szlachetni dobrodzieje

 Satysfakcja klienta i jakość produktów to główne wartości, na które powołuje się większość spośród 500 największych polskich firm badanych przez On Board PR. „Nastawione na klienta" są nawet PKP, w których jedna trzecia pociągów przyjeżdża z opóźnieniem.

Język, którym firmy opowiadają o swojej filozofii i wartościach, to kopalnia korporacyjnego bełkotu. Polskie firmy starają się dorównać zachodnim standardom. „Działamy w sposób, który przyniesie korzyści lokalnym społecznościom i  zdobędzie szacunek całego świata" – dumnie pisze na swej stronie koncern BP, odpowiedzialny za awarię platformy wiertnicznej i zatrucie ropą wód Zatoki Meksykańskiej (w USA znajduje się w czołówce najbardziej znienawidzonych przez klientów firm).

– Prawdziwa filozofia firmy przejawia się w jej praktykach. Piękne hasła są niewiele warte – mówi Piotr Wojciechowski, filozof z wykształcenia, doradzający w budowie programów firm. – Jako wyborcy słabo rozliczamy polityków z  dotrzymywania obietnic. Podobnie rzecz ma się z biznesem. Dopóki klienci nie zwracają uwagi na rażące rozbieżności między deklaracjami a  praktyką, dopóty firmy mogą pisać to, co im się podoba.

Wojciechowski przyznaje, że „filozofia firmy" przedstawiana na internetowych stronach korporacji to z reguły jedynie chwyt marketingowy. Nawet jeśli korporacja próbuje z troską pochylić się nad problemami lokalnych społeczności, to często trafia kulą w płot. W raporcie o społecznej odpowiedzialności PKN Orlen chwali się, że do płockiego muzeum zakupił „jeden z najlepszych autoportretów” Jacka Malczewskiego, dba o sokoły, które osiedliły się na terenie rafinerii, a także fachowo przesiedlił rodzinę bobrów, które zamieszkały w mieszczącym się tam zbiorniku z  wodą.

– Niewiele z tego wynika – mówi jeden z zatrudnionych w rafinerii inżynierów. – Na stacji koło mojego domu benzyna kosztuje więcej niż w  Warszawie.

Cóż – mieszkańcy Płocka woleliby pewnie tańsze paliwo, jednak budki dla ptaków to mniejszy koszt. A niezależnie od wszelkich opowieści o „misji" i „ci-es- -arze” (Corporate Social Responsibility – społeczna odpowiedzialność biznesu), w ostatecznym rozrachunku każda firma ma po  prostu zarabiać pieniądze. 

Więcej możesz przeczytać w 26/2011 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 26/2011 (1481)

  • Barcelona z A klasy26 cze 2011, 12:00W wielkiej światowej piłce i w naszej prowincjonalnej polityce czas transferów. Z jedną różnicą. Tam transfery służą świetnej grze, gdy nadejdzie sezon. W naszej polityce cała gra sprowadza się niestety do transferów.4
  • Na skróty26 cze 2011, 12:00Skandal na Litwie Polska marka odzieżowa Reserved wycofała się ze sponsorowania programu litewskiej telewizji „Kocham Litwę". Uczestnicy jednego z odcinków zrywali tabliczki z polską nazwą ulicy w mieście Ejszyszki. „Program...7
  • Dyrektor skarżypyta26 cze 2011, 12:00Bardzo różni są nasi obywatele. Bardzo trudno też jest zadowolić nas wszystkich jednocześnie. Nie robimy dróg – niezadowolenie, robimy drogi – jeszcze większe niezadowolenie. Budujemy metro – nie jest dobrze, ale gdybyśmy nie...10
  • Pełnia realizmu26 cze 2011, 12:00Magda Mielcarz, polska modelka i aktorka, doszła do wniosku, że zostanie piosenkarką i nagra płytę. Wspaniale. Magda mówi: „Postanowiłam nie dać się nieść w życiu i zająć się czymś, co mi w duszy gra". Odważnie. Magda dodaje jeszcze:...12
  • Jedenastką do Europy26 cze 2011, 12:00Właśnie zaczyna się polska prezydencja w Radzie Unii Europejskiej. Już za niecały rok Euro 2012 w Polsce. To trzeba wykorzystać. Proponujemy drużynę, którą możemy się chwalić w Europie. Doborową jedenastkę. Taką, co nawet jak mistrzostwa nie...16
  • Polaków portret cudzy26 cze 2011, 12:00Jak patrzą Europejczycy na Polskę i Polaków. Co o nas myślą? Czy myślą lepiej niż w czasach PRL i dekadę temu, gdy dopiero dobijaliśmy się do Unii Europejskiej?20
  • Czas apokalipsy26 cze 2011, 12:00Czterej jeźdźcy zagłady coraz bliżej naszych granic. Polska ginie, rozrywana na strzępy przez obce mocarstwa, sprzedawana przez Tuskowych Judaszy. Ale nad Ojczyzną naszą jeszcze zaświeci słońce Wolności.24
  • Wielka grecka nauczka26 cze 2011, 12:00Unia nie powinna iść na wielkie ustępstwa wobec Aten. Jeżeli pomoc dla Grecji byłaby bezwarunkowa, to zachęcałoby inne kraje do pójścia za przykładem Greków – mówi prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista Business Centre Club, były...26
  • O odzyskiwaniu dziewictwa26 cze 2011, 12:00Moc nocy kupały jest szczególna i niejednej partii udział w tym święcie by się przydał.30
  • Nie narzekać!26 cze 2011, 12:00Nie wyobrażam sobie większego nieszczęścia dla Polski i Europy, niż gdyby wygrały partie ideologiczne, jak Jarosława Kaczyńskiego czy pani Le Pen.32
  • Czarny język białej rasy26 cze 2011, 12:00Czego nas matka, ojciec, proboszcz i historia nie nauczyli, tego nauczą nas europejskie saksy. Pożegnamy się z ksenofobią, rasizmem i homofobią tylko podróżując po Europie – wierzy socjolog prof. Ireneusz Krzemiński.34
  • Zły to szpak26 cze 2011, 12:00Rodzinne Jasło nie pokochało Michała Szpaka. – Zrobił z nas miasto pedałów – słychać na ulicy.41
  • Matka nie jest tylko jedna26 cze 2011, 12:00Kiedy one rodziły razem dziecko, szpitalny personel wiedział, że są lesbijkami. Oni niespecjalnie ukrywają przed sąsiadami, że wspólnie wychowują córkę. Tak, czekają na prawo legalizujące związki partnerskie. Spokojnie.44
  • Panowie młodzi dwaj26 cze 2011, 12:00Małżeństwo to związek mężczyzny i kobiety – powtarzają od lat amerykańscy politycy. Ale ustawę o legalizacji małżeństw homoseksualnych właśnie zatwierdziła izba niższa parlamentu stanu Nowy Jork, a wkrótce ma to zrobić Senat. Tej fali już...48
  • Ostre koło wolności26 cze 2011, 12:00Jest cichy i niepowtarzalny. Jest szybki i praktyczny. Jest maszyną czasu. Jest medytacją. Ostre koło – rower bez przerzutek i hamulców. Rower w czystej postaci. Najmodniejsza „zajawka”.50
  • Bunt rodziców26 cze 2011, 12:00Już prawie 250 tys. polaków powiedziało „nie” rządowym planom wysłania wszystkich sześciolatków do szkół. Na czele rodzicielskiego protestu stoi młode małżeństwo, które udowodniło, że jest w stanie zablokować rządową reformę edukacji.52
  • Trudne słowo "ludobójstwo"26 cze 2011, 12:00Za parę miesięcy Mevludin Orić stanie w Hadze na procesie generała Ratka Mladicia na miejscu dla świadka i opowie wszystko. Kto zabijał Muzułmanów w Srebrenicy. Kto dowodził mordercami. I jak on, Mevludin, uratował się z rzezi54
  • Najpierw umierają tawerny26 cze 2011, 12:00Nawet Ikea jest dla Greków za droga. Do tawern prawie nikt nie chodzi. Ludzi dobijają ceny benzyny i przestali jeździć samochodami – opowiada Jacek Gmoch, znany trener piłkarski, który od 30 lat mieszka w Grecji.60
  • Doktor Dżihad26 cze 2011, 12:00Zamachy, które wymyślał, prawie zawsze się udawały. Tak jak ten największy na World Trade Center. Dziś Ajman al-Zawahiri jest szefem Al-Kaidy.62
  • Skórzane lwy26 cze 2011, 12:00Kiedyś – wagabunda, wciąż miłośnik poezji Edwarda Stachury, dziś – milioner. Jędrzej Wittchen zarabia, sprzedając Polakom luksus. Ze skóry.64
  • Kod korporacji26 cze 2011, 12:00Sfokusuj się na action pointach, wylistuj wyestymowane losty, zreplikuj i poczekaj na feedback, potem sczardżuj klienta asapem. Po co korporacjom ich własny szyfr? Żeby wydawały się mądrzejsze i szlachetniejsze.68
  • Przeformatowane filary26 cze 2011, 12:0018-letni mężczyzna, który w tym roku podejmie pierwszą pracę, swoją karierę zawodową zakończy w roku 2058. Dopiero wtedy okaże się, jakie efekty przyniosły zmiany w systemie emerytalnym i jakie tak naprawdę będą pochodzące z jego tytułu świadczenia.72
  • Spojrzeć w przyszłość26 cze 2011, 12:00Sama emerytura z ZUS i funduszy nie zabezpieczy starości. Warto zadbać o inne, tzw. trzeciofilarowe możliwości. PPE, IKE, a od przyszłego roku IKZE, mogą dać dodatkowy zastrzyk gotówki na jesień życia.74
  • Zabić Amy Winehouse26 cze 2011, 12:00Amy Winehouse wciąż żyje, ale wygląda, jakby się szykowała do wyprawy na tamten świat. Artyście, który pije albo daje w żyłę, trudno jest powiedzieć sobie stop. Wiem, co mówię.76
  • Na tropie dekoltu26 cze 2011, 12:00Przez dekady był wszędzie tam, gdzie w kulturze działo się najciekawiej. Wojciech Plewiński robił zdjęcia w krakowskiej Piwnicy pod Baranami, na plaży w Sopocie i na warszawskiej ulicy. Sam oprowadził nas po właśnie otwartej wystawie swoich...79
  • Brytyjska inwazja26 cze 2011, 12:00Brytyjska muzyka alternatywna przez lata była u nas obiektem kultu tylko dla wtajemniczonych. Dziś jej gwiazdy przyciągają tłumy na wielkie letnie festiwale.82
  • Tynfa wart26 cze 2011, 12:00W Gruzji rolę naszego wąchocka pełni w dowcipach piękna, górzysta i nieco szalona Swanetia. Jedna z moich ulubionych dykteryjek opowiada o tym, jak to mieszkańcy innego regionu Gruzji, płynącej winem, statecznej i konserwatywnej Kachetii, poczuli...86
  • Prosiaczki26 cze 2011, 12:00Kilka tygodni temu w wielkim markecie pewna kasjerka zaopiekowała się mną wspaniale. Pozwoliła pójść po rzeczy, których zapomniałem kupić, w międzyczasie spakowała pozostałe do toreb i czekała na mnie z uśmiechem. „Jest pani bardzo...88
  • Innowacja, czyli biznes26 cze 2011, 12:00Bez nowatorskich pomysłów firma nie ma co marzyć o ponadprzeciętnych zyskach, a bez ponadprzeciętnych zysków nie ma ponadprzeciętnego bogactwa. Proste, prawda?90
  • Skrzydła dla polskiej innowacyjności26 cze 2011, 12:00Nakłady na inwestycje w środki trwałe czy na badania i rozwój szybko przynoszą poprawę wyników finansowych firm, jednak nadal na innowacyjność wydajemy wyraźnie mniej niż inne kraje Unii Europejskiej.94
  • Mięsne wyznanie26 cze 2011, 12:00Zawsze gdy miałam ochotę na porządne czerwone mięso, stawałam przed dylematem. Pyszna, perfekcyjnie przyrządzona wołowina nie jest, niestety, domeną polskich restauracji, nawet tych najbardziej utytułowanych. „Gwarancja prawdziwego steku nie...96
  • Radek Sikorski walczy o nasze, czyli prezydencja26 cze 2011, 12:00OPIS: Radek Sikorski stoi przed wejściem do jakiegoś gabinetu, można pomyśleć, że jest zdenerwowany. W końcu decyduje się wejść.97
  • Aby żyło się lepiej i zdrowiej wszystkim26 cze 2011, 12:00ABY ŻYŁO SIĘ LEPIEJ WSZYSTKIM ROZWIJA SIĘ W NASZYM KRAJU POCIĄGIZM, AUTOSTRADYZM, CEBEASIZM, CEBEŚŁIZM, ABEWUZIM, INSPEKCJONIZM, STADIONIZM, NIESIOLIZM, EURYZM, OFIZM, RESTRUKTURALIZM, SZEŚCIOLATKIZM SZKOLNY I WSTĘPIZM DOPLATFORMOWY.97
  • Fajny świat26 cze 2011, 12:00Nic nie jest już miłe, dobre, piękne, ładne, śliczne, przyjazne, kochane, słodkie, znakomite, ulubione, wyborne, luksusowe, ciekawe, interesujące. Za to wszystko jest fajne. Słowo „fajne" stało się tak pojemne znaczeniowo, że nie...98