Prezydent wszystkich dolarów

Prezydent wszystkich dolarów

Dodano:   /  Zmieniono: 
W USA rozpoczyna się najbardziej skorumpowany pojedynek o Biały Dom w historii. Głos każdego Amerykanina się liczy – w dolarach.
Amerykanie biją kolejne rekordy. W kampanii przed wyborami prezydenckimi w 2008 r. kandydaci wydali ponad dwa razy więcej pieniędzy niż w  kampanii z 2004 r. W tym roku tych pieniędzy będzie co najmniej… dziewięć razy więcej! Już cztery lata temu publicyści zza oceanu mówili, że „kasa w amerykańskiej polityce jest jak słoń w niewielkim pokoju". Dziś to już raczej wieloryb w małym akwarium.

Po rezygnacji Ricka Santoruma i Newta Gingricha z ubiegania się o nominację republikanów, przeciwnikiem Baracka Obamy w wyścigu do Białego Domu będzie Mitt Romney. Trudno przewidzieć, ile obaj panowie wydadzą na kampanię do dnia wyborów, czyli 6 listopada, ale kwoty liczone są już w miliardach dolarów.

Większość pieniędzy pójdzie na reklamy telewizyjne szkalujące przeciwnika. Nie ma skuteczniejszej metody na wygranie wyborów. Przekonali się o tym dotychczasowi przeciwnicy Romneya. Dziesięć dni przed głosowaniem w prawyborach na Florydzie Gingrich i Romney szli w  sondażach łeb w łeb. – Wtedy telewizory zalał deszcz dolarów – mówi Susan McManus z Uniwersytetu Południowej Florydy. – Do zwycięstwa poniosło Mitta prawie 13 tys. (!) spotów telewizyjnych, pokazywanych na  wszystkich możliwych kanałach.

Więcej możesz przeczytać w 19/2012 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.