Recenzje

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wydarzenie tygodnia, Teatr

Codzienne życie Danuty W.

Nowy monodram Krystyny Jandy to w większym stopniu poruszający dokument niż teatr.

Jest coś niecodziennego w tym, że Krystyna Janda, pokazując wreszcie przedstawienie, któremu niemal bez reszty poświęciła kilka miesięcy życia, tak bardzo kryje się za swoją bohaterką. „Danuta W.” zadaje kłam pojawiającym się jeszcze tu i ówdzie opiniom, że Janda jest zawsze w centrum swojego teatru – ekspresyjna, rozsadzająca scenę energią nie do poskromienia. Tym razem obsadziła samą siebie w roli medium. Przychodzi do Teatru Polonia, aby przekazać nam historię Danuty Wałęsowej i szczerze mówi, że nie czeka na brawa, bo należą się one bohaterce spektaklu. Aktorka dzięki „Człowiekowi z marmuru” oraz „Człowiekowi z żelaza” (w tym filmie świadkiem na ślubie Birkuta-Radziwiłowicza i Agnieszki-Jandy był Lech Wałęsa) stała się jedną z artystycznych ikon „Solidarności”. A dziś w autobiografii żony przywódcy związku odnalazła opowieść o życiu trudnym, czasem pięknym, czasem gorzkim. O świecie, gdzie liczą się najbardziej podstawowe wartości – Bóg, honor, ojczyzna – i wcale nie brzmi to patetycznie, a tym bardziej śmiesznie. Odkryciem przedstawienia w Polonii, a wcześniej książki „Marzenia i tajemnice”, jest bowiem udostępnienie nam wszystkim domowej historii rodziny Wałęsów, która w ujęciu Danuty ważniejsza jest od gazu na ulicach, przełomu roku 1989, a potem prezydentury Lecha. Nie znaczy to, że dziejowe fakty odarto tu z wagi – znaczy tylko tyle, że tym razem ustąpiły miejsca codzienności.
Więcej możesz przeczytać w 43/2012 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.