Iga Świątek zarobi miliony. Ale ile kosztuje w Polsce wychowanie tenisowego mistrza?

Iga Świątek zarobi miliony. Ale ile kosztuje w Polsce wychowanie tenisowego mistrza?

Iga Świątek
Iga Świątek Źródło: Newspix.pl / ZUMA
Za wygraną w finale French Open Iga Świątek zarobi ponad 7 mln zł. Pasjonujemy się zarobkami gwiazd tenisa, zapominając, że najpierw ktoś musiał sporo w nie zainwestować.

Za wygraną w finale Iga Świątek zarobi 1,6 mln euro. Za wygraną w półfinale zainkasowała już ponad 425 tys. euro. Chociaż w tym roku pula nagród jest niższa, to zarobki i tak robią kolosalne wrażenie. Agnieszka Radwańska dzięki wszystkim tenisowym wygranym pojawia się co roku na Liście 50 najbogatszych Polek. Wybiegane na kortach miliony dolarów zainwestowała w nieruchomości i własny hotel w sercu Krakowa.

Ale nikt nie mówi o tym, ile kosztuje kariera tenisisty w Polsce. Przypominamy tekst „Wprost” z 2012 roku, kiedy cała Polska ekscytowała się sukcesami Jerzego Janowicza.

Gdyby nie pieniądze, to eksplozję talentu Jerzego Janowicza mielibyśmy szansę zobaczyć rok temu, a może nawet wcześniej. Aby wystawić syna do zawodów, państwo Janowiczowie mieli sprzedać swój biznes – kilka sklepów sportowych, mieszkanie – oraz dodatkowo pożyczyć 50 tys. zł. W porównaniu z milionowymi budżetami gwiazd to nieduży kapitał. Zawodnicy klasy Jerzyka biją się o punkty w rankingu ATP, startując nawet w 30 turniejach w roku, z których każdy to oprócz szansy na wygraną również wydatek dla gracza. – Z tego powodu musiał zrezygnować z Indian Wells, Dauhy czy z kwalifikacji do Australian Open – opowiadał dziennikarzom ojciec tenisisty. Janowicz bezskutecznie próbował szczęścia na French Open, Wimbledonie, US Open. Na jednym z turniejów w Polsce zarobił 117,5 dolara. Aż wreszcie pod koniec sezonu mógł zagrać w kwalifikacjach turnieju Master 1000 w Paryżu. Dzięki fenomenalnej grze wyjechał z Paryża z czekiem na 303 tys. dolarów. Doliczając pozostałe honoraria, po sezonie jest bogatszy o 477 tys. dolarów – po raz pierwszy zarobił więcej, niż musiał wydać, aby grać. – Dzięki tym pieniądzom będę mógł już spokojnie się przygotować do kolejnego sezonu – mówi Jerzy Janowicz.

Dzięki spektakularnemu awansowi w rankingu na styczniowy Australian Open poleci jako zawodnik rozstawiony. Rok po tym, gdy do Australii nie mógł polecieć nawet na kwalifikacje, bo nie miał pieniędzy na bilety. Nieprawdopodobne.
Artykuł został opublikowany w 38/2020 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.