Biegiem po śmierć

Biegiem po śmierć

Dodano:   /  Zmieniono: 
W pogoni za endorfinowym kopem lub popędzani niezdrową ambicją biegną coraz szybciej, coraz dłużej. I zdarza się, że umierają.

Z sercem biegacza jest jak z silnikiem samochodu – mówi doktor Henryk Dudek, wybitny kardiolog. – Niech pan sobie wyobrazi, że jestem mechanikiem. Przychodzi pan do mnie i narzeka, że samochód ma słabą moc. Oczywiście, mogę zastosować prosty mechanizm i na przykład zwiększyć moc tłoka. Odczuje pan to, pojedzie szybciej, ale silnik będzie się przegrzewał i w końcu przestanie działać – mówi dr Dudek. Dlatego tak się złości, gdy widzi reklamy biegowych treningów: „Z nami w sześć tygodni przebiegniesz 10 km 15 minut szybciej!”. – Tylko jakim kosztem? Biegając codziennie po 10 km, zwiększymy swoją wydajność. Ale to nie znaczy, że będziemy mieli zdrowsze serce i że przedłuży nam to życie. Raczej odwrotnie – tłumaczy dr Dudek.

Więcej możesz przeczytać w 42/2013 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.