Bomba tygodnia

Dodano:   /  Zmieniono: 

Smuteczek Huberta U.

Od tygodnia cała Polska szuka pracy Hubertowi Urbańskiemu. Po jego wywiadzie kraj podzielił się na dwa obozy – tych, co się wzruszyli, bo oglądali „Milionerów”, i tych, co się wkurzyli, bo z jakiej racji pan z telewizji wymusza na kimkolwiek współczucie. Staram się być gdzieś pośrodku, może dlatego, że lubię inteligenckość Huberta... Bo z jednej strony to słabe, kiedy 47-letni facet bierze wszystkich na litość i opowiada w mediach, że umarł mu tata, że żona okazała się kimś innym, niż myślał, że nie ma pracy, bo każdego w jego fachu można zastąpić. Takie rzeczy mogą się zdarzyć każdemu, tylko nie każdy ma możliwość wypłakać się całej Polsce, do tego mieszając z błotem swoich byłych i ewentualnych przyszłych pracodawców. To ryzykowne posunięcie, zważywszy na to, że jak sam Urbański mówi – nic innego niż być w mediach nie umie. Ciekawe dla mnie jest co innego: to, że po raz pierwszy gwiazda, niegdyś pierwszej wielkości, która miała wszystko: pieniądze, nagrody, miłość fanów i oddanie dyżurnych klakierów, nagle upadła, do tego z hukiem, i nie wstydzi się do tego przyznać. To gorzki wywiad od tej strony, bo pokazuje, czym dzisiaj są media i czym jest „pan do wynajęcia”. Młodzież garnąca się do telewizji, radia czy gazet powinna tę rozmowę przeczytać. Wniosek z niej jest dla mnie prosty: ucz się, dziecko, ucz, bądź kreatywne, nie bądź miłą kukiełką w garniturze i miej wyobraźnię, bo inaczej skończysz jak Urbański. Niezbyt znany aktor, za to kiedyś znany prezenter, który tak bardzo uwierzył w swoją sławę, że zatracił zdolność oceny sytuacji. No i jest klops, o którym dyskutują wszyscy: na ulicy, w autobusie, u lekarza, w sklepie i w redakcjach gazet. I to jest największa kara za medialny ekshibicjonizm i udzielenie tego wywiadu.

Obciach nad grobem

Doda i jej kozaczki za 5,7 tys. zł (takie same ma Kim Kardashian, czyli wow) udały się w Święto Zmarłych na cmentarz. Zdjęcie z tego wydarzenia, ze smutną i modną Dodą ze zniczem w ręku, skupioną nad grobem, pojawiło się na Instagramie dokumentującym wszystkie wydarzenia z bujnego życia gwiazdy. Kolejna granica taniości, obciachu i braku jakiegokolwiek wyczucia sytuacji została przekroczona. Zapomnijcie o słynnej sesji Justyny Steczkowskiej w „Vivie!”, za którą zresztą „Viva!” dostała tytuł Hieny Roku. Teraz rządzi Doda i jej żenujący „grobbing”. Kto następny?

Mikrusi Karolak

Tomasz Karolak nie ma szczęścia do mediów. Najpierw groził dziennikarzom pobiciem i sądami, teraz Kuba Wojewódzki wyjawił jego wstydliwą tajemnicę w rozmowie z Maciejem Musiałem: „Bo jego narzeczona Viola powiedziała mi, że on jest jak mikrofalówka, 30 sekund i po sprawie. A wiesz, co mi powiedziała jego była dziewczyna Magda Boczarska? Po czym poznać, że Karolak miał orgazm? Bo chrapie”. Sama nie wiem (po zwizualizowaniu sobie Tomasza K. i jego możliwości erotycznych jako mikrofalówki), śmiać się czy płakać. Pewne jest to, że inaczej spojrzę od dziś na sprzęt AGD. Natomiast dziwna nerwowość Karolaka i matki jego dzieci nie powinny nikogo dziwić. To rzecz tragiczna, a nie śmieszna. Czekamy na kolejne rewelacje. I procesy oraz mordobicia.

a poza tym...

Mowa-trawa Oto przykład najnowszego celebryckiego słowotwórstwa. „Jako iż, gdy dostałam scenariusz, również nie wiedziałam, o co chodzi, ale się dowiedziałam, co bym mogła to zagrać, to mogę wtajemniczyć wszystkich w tę historię”. Tako rzecze Justyna Banasiak, „aktorka” w serialu „Miłość na bogato”, opowiadając o scenie z tego dzieła. I dodaje: „Kiedy byłam potrącona, to ostatnia scena była w mojej głowie. W momencie, kiedy pojawia się krew, pojawia się świadomość, że to był wypadek i nie jestem w domu”. Moja świadomość mówi mi, że pani Justyna za chwilę dostanie własny program w telewizji. Nadaje się idealnie. Taki skarb zdarza się raz na pokolenie.

Gwiazdy na Nergalu „AmbaSSada” - film, w którym Nergal gra Ribbentropa, jest hitem. Chodzą na niego nie tylko „normalni” widzowie, ale i supergwiazdy. Media przyłapały Dodę, byłą dziewczynę Nergala, w towarzystwie tancerza o imieniu Błażej, jak szła do kina na ten film. Pewnie dzieło z ekschłopakiem podniesie temperaturę związku z obecnym. Na „AmbaSSadzie” widziano też Ewę Chodakowską z mężem. Wniosek jest jeden: to raczej prosty i łatwy film.

Więcej możesz przeczytać w 46/2013 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.