Wraz z sukcesami Polaków rośnie moda na szybownictwo. Jak zacząć przygodę z podniebnym sportem?

Wraz z sukcesami Polaków rośnie moda na szybownictwo. Jak zacząć przygodę z podniebnym sportem?

Dryfując bez silników

Konkurencje polegają na pokonywaniu szybowcem wyznaczonej trasy lub też dowolnego przelotu. By przelot był możliwie jak najdłuższy, wykorzystuje się pionowe prądy powietrzne, najczęściej ruchy konwekcyjne powietrza nagrzanego przez słońce od powierzchni ziemi. Wszystko to bez użycia dodatkowego napędu. Z kolei trasy poszczególnych wyścigów są wyznaczane na podstawie specjalnych analiz, by optymalnie wykorzystać walory terenowe, jak i pogodowe. Zawodnik musi mieć stosowną wiedzę i doświadczenie, by po wyholowaniu szybowca nad lotnisko ocenić, który moment startu będzie dla niego najkorzystniejszy. Powinien brać pod uwagę rozwój pogody w ciągu dnia oraz poczynania konkurentów. Zawodnik wygrywa, gdy uzyska najlepszą prędkość lub gdy pokonał największą odległość, jeśli nikt nie doleciał do mety. Podsumowując – oprócz samych umiejętności latania, ważne są też umiejętności analityczne i strategiczne.

Zawody takie z reguły dzielą się na juniorów, seniorów oraz osobną kategorię dla kobiet. Rozgrywane konkurencje dzieli się na poszczególne klasy, w zależności od typu startującego szybowca. Wyróżniamy tu starsze konstrukcje bez balastu (klub A, B), szybowce o rozpiętości skrzydeł 15m/18m z balastem oraz mechanizacją skrzydeł, „standardową” bez dodatkowej mechanizacji z balastem wodnym oraz klasę „otwartą”, czyli bez ograniczeń rozpiętości. Oprócz tego liczą się także limity masy startowej, czyli waga szybowca razem z pilotem i wyposażeniem.
Następnie uzyskane prędkości (lub odległości dla nieukończonych lotów) są przeliczane na punkty w zależności od warunków pogodowych i odpowiednio długiego zadania. Jeśli pogoda była dobra, to zwycięzca danego dnia zdobywa 1000 punktów, a pozostałym pilotom zostają one przydzielone stosownie do uzyskanych prędkości lub odległości. Wynikiem jest suma punktów ze wszystkich dni lotnych.

Polacy na szczycie nie od dziś

Polskie szybownictwo ma długą historię i mało kto wie, że już w okresie międzywojennym osiągali w tej dyscyplinie niemałe sukcesy.
Jednym z pierwszych był pobity w 1937 roku kobiecy międzynarodowy rekord długotrwałości lotu (ponad 24 godziny) przez Wandę Modlibowską. Z kolei Tadeusz Góra jako pierwszy przeleciał dystans ponad 500 kilometrów, zdobywając Diamentową Odznakę Szybowcową i najwyższe odznaczenie – Medal Lilienthala – jako pierwszy szybownik na świecie. Stanisław Józefczak przez 40 lat utrzymywał wysokościowy rekord świata, uzyskując wynik prawie 13 tysięcy metrów. Szybownik ocierał się o granicę przeżycia przy temperaturze minus 56 stopni Celsjusza, latając na drewnianej konstrukcji oraz używając zwykłej maski tlenowej.

Oprócz licznych rekordzistów już od 1956 roku Polacy stawali na podium w Mistrzostwach Świata – pierwszym medalistą w klasie jednomiejscowej został Marian Gorzelak, zdobywszy trzecie miejsce podczas zawodów w Saint Yan (Francja). W klasyfikacji ogólnej, w ciągu 61 lat, Polacy zdobyli 19 brązowych medali oraz 9 srebrnych, a w tym roku sięgnięto 18. raz po złoto. Dużym dorobkiem może się poszczycić między innymi Sebastian Kawa, najbardziej utytułowany szybownik w historii. Został dwunastokrotnym Mistrzem Świata, dwukrotnie wywalczył złoto podczas Światowych Igrzysk Sportów Lotniczych i wygrał wszystkie Mistrzostwa Europy od 1999 roku (w różnych klasach). W roku 2014 otrzymał nagrodę Kolosa w kategorii wyczyn roku za pierwszy na świecie przelot szybowcem nad Himalajami. W światowej elicie pilotów szybowcowych tylko on może się pochwalić taką ilością przyznanych tytułów.